Ekstremalne warunki pogodowe w Niecieczy. "Nie jest łatwo grać przy tak niskiej temperaturze"

Materiały prasowe / Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Mariusz Lewandowski
Materiały prasowe / Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Mariusz Lewandowski

Mecz Sandecji Nowy Sącz z Zagłębiem Lubin rozczarował (1:0), ale nie można się dziwić, gdyż piłkarze biegali na zmrożonych boisku, przy przenikliwym zimnie. Pogoda storpedowała zresztą całą 25. kolejkę Lotto Ekstraklasy.

-12 stopni na termometrze, przy wiejącym wietrze kilka oczek mniej. Bliższy kontakt ze zmrożoną murawą nie należał do przyjemności. Ledwie 312 kibiców na trybunach, najmniej od dawna w Lotto Ekstraklasie. Warunki i okoliczności nie przystające do najwyższego poziomu rozgrywkowego w Polsce.

- Odnieśliśmy ważne zwycięstwo, ale równie ważne było dla nas, by przetrwać. Nie jest łatwo grać przy tak niskiej temperaturze, na tak zmrożonym boisku. Okaże się, jak zawodnicy znieśli warunki, jak zareagowali na trudną płytę - stwierdził po spotkaniu trener Zagłębia, Mariusz Lewandowski.

Jego piłkarze poradzili sobie lepiej w tej pogodzie, choć ich dyspozycja, a głównie skuteczność, odbiegały od oczekiwań szkoleniowca. Jedynego gola strzelił Kamil Mazek, który wykorzystał przypadkowe podanie od Jakuba Maresa.

- Nie jestem zadowolony z naszej skuteczności, bo powinniśmy zamieniać na gole takie klarowne sytuacje, jak stworzyliśmy w tym spotkaniu. Uniknęlibyśmy wówczas nerwowej końcówki - ocenił Lewandowski.

Sandecja Nowy Sącz stworzyła raptem kilka niezłych okazji, jednak wszystkie piłki zgarnął - czasami niezbyt pewny - Dominik Hładun. Po czerwonej kartce dla Płamena Kraczunowa sytuacja beniaminka zrobiła się dramatyczna, trener Kazimierz Moskal próbował ratować zespół zmianami, ale skomasowany atak w doliczonym czasie gry to jedyne, na co było stać Sandecję.

- Z pewnością można powiedzieć, że pokazaliśmy się z lepszej strony niż w meczu z Termaliką. Ale sama gra nie układa się tak, abyśmy byli z siebie zadowoleni. Kluczowym momentem spotkania była sytuacja z drugiej połowy, w której mogliśmy doprowadzić do remisu. Później nasz zawodnik został wykluczony z gry za drugą żółtą kartkę, Szufryn doznał kontuzji i musieliśmy dokonać trochę desperackich zmian, bo takich na pewno nie planowaliśmy. Nie składamy broni, będziemy walczyli - zapowiedział Moskal. Jego podopieczni nie wygrali w 16. kolejnym spotkaniu.

ZOBACZ WIDEO PLA: Arsenal bez szans. Guardiola z pierwszym trofeum [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
Ɱαᴙɢɪт
28.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z Nowego Sącza do Niecieczy ponad 100km, zimno jak na biegunie, do tego co pewien czas pada śnieg. Komu by się chciało dymać tyle kilosów żeby zmarznąć i oglądać marny futbol ?
W ogóle Sandecj
Czytaj całość
ORH-
28.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ekstraklasa przy 312 widzów! No "gratuluję" :///