Warta bije się o awans do Nice I ligi, ale grozi jej wyprowadzka z Poznania

Warta wzmocniła kadrę i dozbroiła się przed decydującą rundą w walce o awans do Nice I ligi. To jednak nie koniec wyzwań. Klub czeka mnóstwo pracy organizacyjnej, a po ewentualnym sukcesie grozi mu nawet tymczasowa wyprowadzka z Poznania.

Zieloni występują na stadionie przy Drodze Dębińskiej, który półtora roku temu - po powrocie na szczebel centralny - został dostosowany do realiów II-ligowych. Kolejny awans wiąże się jednak z dużo większymi wymaganiami, a z ich spełnieniem Warta raczej nie zdąży przed startem nowych rozgrywek.

- Najważniejsza inwestycja to sztuczne oświetlenie. Konieczne będzie też zadaszenie kolejnej części trybun i wykonanie szeregu mniejszych prac. One może nie wymagają wielkich nakładów finansowych, ale jest ich sporo i żeby zrealizować wszystkie, potrzeba czasu - powiedział WP SportoweFakty rzecznik prasowy II-ligowca, Michał Wieczorek.

W ubiegłym roku w "ogródku" wykonano dach nad częścią miejsc wzdłuż boiska. Obiekt od dłuższego czasu posiada też instalację niezbędną do podgrzewania boiska. W 2012 roku pod płytą zamontowano rurki, więc najważniejsza część infrastruktury grzewczej już jest. Z dokończeniem tej inwestycji klub nie musi się jednak spieszyć, bo to nie jest wymóg niezbędny do uzyskania I-ligowej licencji.

Największym wyzwaniem dla Warty będzie wykonanie sztucznego oświetlenia. Wszystko wskazuje na to, że po ewentualnym awansie drużyna na jakiś czas wyprowadzi się do Grodziska Wlkp. i będzie grać na obiekcie, na którym niegdyś w ekstraklasie występował Groclin Dyskobolia. - Odbyliśmy już wstępne rozmowy w tej sprawie i mamy zielone światło. Nie wiadomo na razie jak długo musielibyśmy tam grać - zaznaczył Wieczorek.

ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje w hicie Bundesligi! Piszczek pomógł wygrać BVB [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Najpierw jednak zespół Petra Nemca musi wywalczyć awans. Zimą na Drogę Dębińską sprowadzono napastnika Pawła Piceluka, drużynę wzmocnili też pomocnicy Robert Janicki i Filip Brzostowski. Ten ostatni powrócił z wypożyczenia do III-ligowego Sokoła Kleczew i choć początkowo był traktowany raczej jako uzupełnienie składu, to teraz jego akcje znacznie wzrosły, bo nadspodziewanie dobrze spisywał się w okresie przygotowawczym.

Zieloni wciąż czekają na inaugurację rundy wiosennej. Ich mecze z ROW 1964 Rybnik i Gwardią Koszalin zostały odwołane. Pierwsze spotkanie w tym roku piłkarze z Poznania rozegrają dopiero w piątek. Zmierzą się wówczas na wyjeździe z MKS Kluczbork. - Obyśmy dobrze wystartowali i złapali serię. To może nam znacznie ułatwić zadanie - mówi Paweł Piceluk.

Zniecierpliwienie jest spore, bo ze względu na ostatnie zawirowania pogodowe, przerwa zimowa dla Warty potrwa niemal cztery miesiące.
[multitable table=865 timetable=16703]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (2)
avatar
waligóra
14.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę że po cichu można liczyć na awans gorzej z meczami bo do Grodziska wybrać się na mecz to już dla kibiców niektórych to problem :) 
arekPL
12.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zieloni - liczę na WAS !