Thomas von Heesen wrócił do Hamburgera SV. Były trener Lechii Gdańsk ma uratować klub przed spadkiem z Bundesligi

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Thomas von Heesen
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Thomas von Heesen

Po blamażu z Bayernem Monachium (0:6) w 26. kolejce Bundesligi w Hamburgerze SV doszło do trzęsienia ziemi. Pracę stracili prezes, dyrektor sportowy i trener, a do ratowania klubu zatrudniony został dobrze znany w Polsce Thomas von Heesen.

Hamburger SV nie wygrał ligowego meczu od 26 listopada, kiedy pokonał na Volksparkstadion TSG 1899 Hoffenheim (3:0). W 13 kolejnych spotkaniach HSV zdobył raptem pięć punktów i na osiem kolejek przed końcem sezonu zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Bundesligi, mając pięć "oczek" straty do pozycji dającej udział w barażu o utrzymanie w elicie.

Porażka z Bayernem (0:6) przelała czarę goryczy i po spotkaniu na Allianz Arenie kibice sześciokrotnych mistrzów Niemiec grozili piłkarzom śmiercią. Na wracającą z Monachium drużynę czekała makabryczna inscenizacja: w murawę boiska treningowego fani HSV wbili krzyże, a na płocie wywiesili transparent: "Wasz czas minął, dorwiemy was wszystkich".

Zachowaniem kibiców zajęła się hamburska policja, ale nerwy puściły nie tylko fanom HSV, ale też władzom klubu. Po blamażu w Monachium zwolnieni zostali prezes Heribert Bruchhagen, dyrektor sportowy Jens Todt i trener Bernd Hollerbach.

Tego ostatniego zastąpił dotychczasowy opiekun rezerw, Christian Titz, a część obowiązków dyrektora sportowego przejął były trener Lechii Gdańsk, Thomas von Heesen, który został mianowany doradcą zarządu ds. sportowych. Von Heesen jest żywą legendą HSV, którego barw bronił nieprzerwanie w latach 1980-1994, czyli niemal przez całą zawodową karierę.

Von Heesen był związany z Lechią od stycznia 2014 roku, gdy gdański klub przejął Franz Jozef Wernze. Najpierw był nieformalnym doradcą nowego właściciela biało-zielonych, a od września do grudnia 2015 roku pełnił rolę pierwszego trenera Lechii. Pod jego wodzą gdańszczanie rozegrali jedenaście ligowych spotkań, w których zdobyli jedenaście punktów.

Po odejściu z Lechii von Heesen nie pracował w zawodzie. Teraz wrócił do piłki w roli doradcy zarządu HSV. Na razie związał się z klubem umową mającą obowiązywać do końca sezonu. W tym czasie ma pomóc drużynie w utrzymaniu w niemieckiej ekstraklasie. Stawka jest wysoka, bo chodzi o zachowanie przez HSV statusu klubu, który jako jedyny wziął udział w każdej edycji mistrzostw Niemiec od powołania do życia Bundesligi w 1962 roku.

- Najważniejsze jest to, by natchnąć piłkarzy wiarą, ufać ich umiejętnościom. Sytuacja w tabeli nie jest wymarzona, bo zależymy od wyników innych drużyn. Jednak dopóki jest szansa, musimy wierzyć. Wciąż przecież nie spadliśmy do drugiej ligi - stwierdził von Heesen po rozpoczęciu pracy na Volksparkstadion.

ZOBACZ WIDEO Gwizdy na trybunach, kosmiczne pudło Rashicy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: