LE: spektakularny gol Macieja Rybusa. Odwet Atletico Madryt był bolesny

PAP/EPA / PAP/EPA/YURI KOCHETKOV / Maciej Rybus
PAP/EPA / PAP/EPA/YURI KOCHETKOV / Maciej Rybus

Po pierwsze piękny, a po drugie długo wyczekiwany był gol Macieja Rybusa w meczu z Atletico Madryt. Do ćwierćfinału Ligi Europy awansowała drużyna Diego Simeone, która wygrała rewanż z Lokomotiwem Moskwa 5:1.

Lokomotiw Moskwa nie miał argumentów w meczu na wyjeździe z Atletico Madryt. Po porażce 0:3 w stolicy Hiszpanii był w fatalnej sytuacji. Jeżeli miał jeszcze nadzieję na odwrócenie wyniku i awans, to został ostatecznie sprowadzony na ziemię przez Angela Correę w 16. minucie rewanżu. Napastnik Atletico pobiegł na przebój w pole karne Kolejarzy, ośmieszył tam Vedrana Corlukę i strzelił płasko na 1:0 zanim Maciej Rybus interweniował wślizgiem.

Od tego momentu lider ligi rosyjskiej potrzebował pięciu goli do awansu. Było to zadanie niewykonalne. Nie poddał się jednak i chociaż próbował powalczyć o dobry wynik dla kibiców, którzy wypełnili trybuny.

W 20. minucie wyrównał na 1:1 Maciej Rybus. Trafienie reprezentanta Polski mogło się podobać. Komentatorzy nazwali atomowe uderzenie zza pola karnego rakietą wystrzeloną w kierunku bramki Alexa Wernera. Rybus długo czekał na tego gola. Poprzedniego zdobył w oficjalnym meczu w maju 2016 roku, czyli niespełna dwa lata temu, jeszcze przed transferem do Olympique Lyon.

Diego Simeone nie zdążył rozsiąść się na ławce rezerwowych i napić wody po przemowie w szatni, a jego podopieczni już odzyskali prowadzenie. W 47. minucie Saul Niguez wymienił podania z aktywnym na lewym skrzydle Felipe Luisem i z kilkunastu metrów przymierzył w boczną siatkę.

ZOBACZ WIDEO Białkowski? "Ktoś mógł pomyśleć: O Jezu, co za niedojda"

Odwet madrytczyków na trafienie Rybusa był bolesny. Drużyna Simeone wygrała rewanż 5:1, a cały dwumecz 8:1. Między 65. a 70. minutą dubletem popisał się Fernando Torres. Hiszpan wykorzystał rzut karny po faulu Antona Koczenkowa na Antoinie Griezmannie, a następnie trafił z czystej pozycji po podaniu Angela Correi. Ten sam zawodnik asystował przy ostatniej bramce Griezmanna po uprzednim założeniu "sombrero" Rybusowi. Najgorszą informacją dla przyjezdnych była kontuzja Felipe Luisa, którego zniesiono z boiska na noszach po niebezpiecznym zagraniu Edera.

W rewanżu Lokomotiw nie zasłużył na tak wysoką porażkę, ale na przestrzeni całego dwumeczu nie podlegało wątpliwości, że jest gorszy od przeciwnika. Gol Rybusa był wyłącznie na otarcie łez.

Lokomotiw Moskwa - Atletico Madryt 1:5 (1:1)
0:1 - Angel Correa 16'
1:1 - Maciej Rybus 20'
1:2 - Saul Niguez 47'
1:3 - Fernando Torres (k.) 65'
1:4 - Fernando Torres 70'
1:5 - Antoine Griezmann 85'

Pierwszy mecz: 0:3. Awans: Atletico

Składy:

Lokomotiw: Anton Koczenkow - Maciej Rybus, Solomon Kwirkwelia, Vedran Corluka (75' Nemanja Pejcinović), Michaił Łysow - Manuel Fernandes, Anton Mirańczuk, Witalij Dienisow, Aleksandr Kołomejcew (63' Dimitrij Tarasow), Aleksiej Mirańczuk - Jefferson Farfan (46' Eder)

Atletico: Axel Werner - Juanfran (46' Sime Vrsaljko), Diego Godin, Jose Gimenez, Filipe Luis (62' Lucas Hernandez) – Saul Niguez (61' Antoine Griezmann), Thomas Partey, Gabi, Koke - Fernando Torres, Angel Correa

Sędzia: Artur Soares Dias (Portugalia)

Źródło artykułu: