Liga Europy: Red Bull Salzburg szykuje wylot Borussii Dortmund

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: piłkarze Arsenalu FC
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: piłkarze Arsenalu FC

Zwycięstwo 2:1 Red Bulla Salzburg z Borussią Dortmund to dotychczas największe zaskoczenie rywalizacji o awans do ćwierćfinału Ligi Europy. Drużyna Łukasza Piszczka spróbuje dogonić przeciwnika w Austrii.

W tym artykule dowiesz się o:

Wygrana Red Bulla Salzburg miała swoją symbolikę. Była pierwszą w historii klubu w Niemczech. W rewanżu Byki mogą ponownie dokonać czegoś wyjątkowego i jako pierwszy zespół z Austrii dostać się do najlepszej ósemki Ligi Europy. Pierwszoplanowym piłkarzem spotkania w Dortmundzie był Valon Berisha, który krótko po przerwie strzelił dwa gole. Pierwszego z rzutu karnego, a drugiego atomowym uderzeniem z 14. metra. Borussia Dortmund odpowiedziała tylko jednym trafieniem Andre Schuerrle i ma kłopot przed wyprawą do Austrii.

Aby awansować, drużyna Łukasza Piszczka musi przerwać kilka genialnych serii Red Bulla. Po pierwsze jest on niepokonany od 18 meczów w pucharach. 11 z nich wygrał, a siedem zremisował. Ostatnim zdobywcą Salzburga był w poprzednim sezonie OGC Nice. Red Bull nie przegrywa meczów o stawkę od sierpnia, a na własnym stadionie jest nie do złamania od listopada 2016. Druga strona medalu jest taka, że Borussia dotychczas wyłącznie wygrywała w Austrii, a jej przeciwnikami w alpejskim kraju byli Wolfsberger AC i Austria Wiedeń.

Większą stratę niż Borussia poniósł w pierwszym meczu AC Milan w stosunku do Arsenalu. Porażka 0:2 Rossonerich nie była sensacją, nie była niespodzianką, ale na pewno rozczarowaniem. Niepokonana od początku roku drużyna miała pokazać coś więcej na tle zawodnego zespołu Arsene'a Wengera. W rewanżu podopieczni Gennaro Gattuso nie mają wiele do stracenia. Milan wraca do Anglii po sześciu latach nieobecności. Wygrał tam w całej swojej historii tylko jedno spotkanie. Stało się to 23 lutego 2005 roku dzięki bramce Hernana Crespo na 1:0 z Manchester United. Na terenie Kanonierów mediolańczycy nie strzelili dotychczas gola, a w czwartek muszą zdobyć minimum dwa.

W Kijowie dojdzie do czwartego i ostatniego aktu rywalizacji ukraińsko-rzymskiej. We wtorek AS Roma wyeliminowała Szachtara Donieck z Ligi Mistrzów. W czwartek Lazio spróbuje pójść śladem lokalnego wroga i pokonać Dynamo Kijów. Po remisie 2:2 na Stadio Olimpico bliżej awansu jest drużyna Tomasza Kędziory. Lazio nie wygrało już od czterech meczów. Na Ukrainie będzie najpewniej radzić sobie bez Sergeja Milinkovicia-Savicia. Serb może i nie jest w najwyższej formie, ale i tak Biancocelesti mogą spodziewać się po nim zdecydowanie więcej jakości niż po dublerze Alessandro Murgii.

ZOBACZ WIDEO Dybala ojcem zwycięstwa Juventusu. Czyste konto Szczęsnego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Spośród półfinalistów poprzedniej edycji Ligi Europy w grze o trofeum jest w tym roku ponownie tylko Olympique Lyon. Niedziela przyniosła podopiecznym Bruno Genesio przełamanie w Ligue 1 po sześciu kolejkach niemocy. Olympique zwyciężył 1:0 z SM Caen. To dodaje Francuzom pewności siebie przed drugim zderzeniem z CSKA Moskwa. Ponadto to oni mają zaliczkę 1:0 po wyprawie do Rosji, więc to spadochroniarz z Ligi Mistrzów, a nie ekipa z Lyonu musi za wszelką cenę rzucić się do ataku w rewanżu.

Następnym przeciwnikiem Olympique Lyon na krajowym podwórku będzie jego imiennik z Marsylii. Oba kluby zamierzają przystąpić do batalii o podium w Ligue 1 podbudowane awansem do ósemki Ligi Europy. Ekipa z Marsylii zabrała ze sobą zaliczkę 3:1 na rewanż z Athletikiem Bilbao. Dwa lata temu właśnie w kraju Basków odpadła z Ligi Europy i planuje słodki rewanż. 25 lutego 2016 roku Olympique był na dobrej drodze, żeby przynajmniej doprowadzić do dogrywki. Prowadził do 81. minuty dzięki bramce Michy'ego Batshuayia, jednak w końcówce regulaminowego czasu Athletic uratował zwycięski dla siebie remis 1:1.

Jeżeli Baskowie nie odrobią strat, to jedynym przedstawicielem Primera Division w walce o trofeum zostanie Atletico Madryt. Drużyna Diego Simeone zbiła na własnym stadionie 3:0 Lokomotiw Moskwa i spokojna przystąpi do rewanżu z zespołem Macieja Rybusa. Były Legionista obiecał na Twitterze nadrobić zaległości i zgłosić się do Jakuba Rzeźniczaka po plan na zatrzymanie Atletico. Po przeciwnej stronie boiska zadanie będzie jeszcze trudniejsze. Co prawda Lokomotiw strzelił po trzy gole w tej kampanii Fastavowi Zlin i OGC Nice, ale zrobić to ponownie w konfrontacji z wiceliderem Primera Division, będzie wyższą szkołą jazdy.

1/8 finału Ligi Europy:

Lokomotiw Moskwa - Atletico Madryt / czw. 15.03.2018 godz. 17.00

Pierwszy mecz: 0:3

Viktoria Pilzno - Sporting Lizbona / czw. 15.03.2018 godz. 19.00

Pierwszy mecz: 0:2

Athletic Bilbao - Olympique Marsylia / czw. 15.03.2018 godz. 19.00

Pierwszy mecz: 1:3

Zenit Sankt Petersburg - RB Lipsk / czw. 15.03.2018 godz. 19.00

Pierwszy mecz: 1:2

Dynamo Kijów - Lazio Rzym / czw. 15.03.2018 godz. 19.00

Pierwszy mecz: 2:2

Olympique Lyon - CSKA Moskwa / czw. 15.03.2018 godz. 21.05

Pierwszy mecz: 1:0

Red Bull Salzburg - Borussia Dortmund / czw. 15.03.2018 godz. 21.05

Pierwszy mecz: 2:1

Arsenal FC - AC Milan / czw. 15.03.2018 godz. 21.05

Pierwszy mecz: 2:0

Komentarze (1)
avatar
Lekarz Medycyny
15.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patrząc na wyniki, zaczynam wątpić ze Arsenal wygra LE