Taras Romanczuk trafił do Polski w przerwie zimowej sezonu 2012/2013, ale nie od razu wylądował w ekstraklasie - pierwsze półtora roku spędził Legionovii Legionowo, w której występował najpierw w III, a potem w II lidze. Spisywał się tak dobrze, że na początku przygotowań do sezonu 2014/2015 został zaproszony na testy do Jagiellonii Białystok.
Prowadzący wówczas Jagę Michał Probierz szybko, bo w niespełna dwa tygodnie, przekonał się do 23-letniego wówczas pomocnika i Romanczuk został wówczas szóstym nabytkiem białostoczan przed nową kampanią. Na debiut w ekstraklasie pochodzący z Kowla piłkarz czekał do 5. kolejki, ale Probierz rzucił go na głęboką wodę, bo pierwszą szansę dał mu w starciu z Legią Warszawa.
Niedługo później Romanczuk zadomowił się w wyjściowym składzie Jagiellonii, tworząc z Rafałem Grzybem jeden z najlepszych duetów defensywnych pomocników w lidze. Nie miał problemu z dostosowaniem się do wymagań stawianych przez ekstraklasę i szybko został podstawowym zawodnikiem Jagiellonii. Spisywał się tak dobrze, że umieściliśmy go wśród najlepszych debiutantów rundy jesiennej tamtego sezonu, a białostocki klub już po ośmiu miesiącach przedłużył z nim kontrakt aż do 2020 roku. Z kolei dokładnie rok temu uznaliśmy Romanczuka jednym z najbardziej niedocenianych piłkarzy Lotto Ekstraklasy.
Nie jest przesadą stwierdzenie, że gdyby nie Probierz, Romanczuk nie zaistniałby w ekstraklasie i nie rozwinąłby się tak, jak przez trzy pracy z aktualnym szkoleniowcem Cracovii. Probierz nie wypina jednak piersi po order za odkrycie Romanczuka, którego Adam Nawałka powołał na marcowe mecze towarzyskie z Nigerią i Koreą Południową.
- Jest wieku piłkarzy, których prowadziłem i cieszę się z sukcesu każdego, ale nie jest tak, że on znalazł się w tym miejscu dzięki Probierzowi. Jest tu, gdzie jest, przede wszystkim dzięki sobie i dzięki trenerom, którzy go prowadzili i ludziom, którzy go gdzieś polecili - komentuje trener Cracovii.
- Może wnieść do kadry bardzo dużo dobrego. To fantastyczny człowiek. Wierzę w to, że zrobi bardzo duży kolejny krok - dodaje opiekun Pasów.
Tym razem Nawałka nie sięgnął po żadnego gracza Cracovii. Trener Probierz nie chce wchodzić selekcjonerowi w kompetencje, ale podaje dwa nazwiska, które jego zdaniem mogły być w orbicie zainteresowań Nawałki: - Byłoby to nieetyczne z mojej strony. Mogę polecić trenerowi Nawałce Helika czy Piątka, ale nie jest w porządku wskazywanie selekcjonerowi nazwisk.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16. Skoro Góralski trafił do kadry, to Romańczuk też powinien