Korona nadal ma wszystko w swoich nogach. "Punkt też coś nam daje"

- Z perspektywy całego spotkania punkt jest punktem, bo on też coś nam daje. Nadal mamy wszystko w swoich nogach i rękach - powiedział po remisie z Górnikiem Zabrze Piotr Malarczyk z Korony. Kielczanie cały czas są w grze o grupę mistrzowską.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
Piotr Malarczyk (z prawej) WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Piotr Malarczyk (z prawej)
Piłkarze Korony nie rozgrywali wielkiego spotkania w ofensywie a mimo to prowadzili z Górnikiem Zabrze 2:0. Dwubramkowa przewaga nie dała jednak upragnionego zwycięstwa. - Nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku. Dobrze nam się układał ten mecz, chcieliśmy to dograć i zgarnąć te trzy punkty, które byłyby bardzo ważne. Niestety mamy tylko punkt, chociaż przez przebieg tego spotkania to chociaż jeden punkt - stwierdził Radek Dejmek.

Dramat gospodarzy rozpoczął się w 66. minucie, kiedy sędzia wyrzucił z boiska Jakuba Żubrowskiego. Od tego momentu kielczanie jeszcze bardziej oddali inicjatywę rywalowi, dając się zamknąć na własnej połowie. - Czuliśmy to sami na boisku. Za bardzo cofnęliśmy się i ta bramka po tej czerwonej kartce padła za szybko - uważa czeski obrońca. W jego opinii zabrakło m.in. spokojnego podejścia do całej sytuacji. - Gdybyśmy wytrzymali presję, nie pozwolili Górnikowi doskoczyć, to grałoby nam się lepiej. Szybko padła ta bramka, później ta druga... nie wyglądało to dobrze.

Podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Gino Lettieri miał wielkie pretensje do sędziego Krzysztofa Jakubika. Według Włocha "Żuber" nie zasłużył na drugą kartkę i to właśnie jego decyzje sprawiły, że spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Piłkarze nie byli już tak jednoznaczni w wypowiedziach. - Nie chciałbym teraz o tym mówić. Inaczej to mogło wyglądać z boiska, inaczej z telewizji. Nie wiemy czy ta druga kartka dla Kuby była słuszna. To są decyzje i tego nie cofniemy, musieliśmy się z tym zmierzyć - powiedział Piotr Malarczyk.

Faktem jest, że dzięki powiększeniu swojego dorobku punktowego (41) Korona nadal jest blisko grupy mistrzowskiej. Do wykonania został ostatni, najważniejszy krok. - Wiedzieliśmy jak ważny to dla nas mecz i co możemy zrobić. Z perspektywy całego spotkania punkt jest punktem, bo on też coś nam daje. Nadal mamy wszystko w swoich nogach i rękach. Teraz mamy dwa tygodnie żeby solidnie popracować i zrobić to, na czym wszystkim zależy - zakończył były gracz Ipswich Town.

Ekipa z woj. świętokrzyskiego plasuje się w tabeli Lotto Ekstraklasy na 6. miejscu. W następnym meczu podejmie na własnym stadionie Lechię Gdańsk.

ZOBACZ WIDEO Super-snajper Mario Gomez poprowadził VfB Stuttgart do wygranej, Kamiński wszedł z rezerwy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Czy Korona Kielce znajdzie się w grupie mistrzowskiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×