Był to trzeci mecz z rzędu w wykonaniu reprezentacji Polski, w którym Biało-Czerwoni nie zdołali rywalom wbić bramki. Ostatecznie Nigeria we Wrocławiu okazała się lepsza, zwyciężając po rzucie karnym w drugiej połowie.
- Było to na pewno trudne spotkanie, Wiadomo, że reprezentacja Nigerii ma solidnych zawodników o dobrych umiejętnościach. Wykorzystali tę jedną sytuację, która nie powinna być odgwizdana, ale sędzia zareagował tak, a nie inaczej. Mieliśmy swoją szansę w pierwszej połowie, gdzie piłka przekroczyła linię. Niestety nie było systemu goal-line. Może wtedy ten mecz wyglądałby inaczej - zastanawiał się w rozmowie z TVP Łukasz Fabiański.
Polacy mogli zapisać się na listę strzelców, ich gra wyglądała obiecująco, jednak nie zdołali choćby zremisować z afrykańską ekipą. - Stworzyliśmy kilka ciekawych sytuacji. Robert miał jedną trudną akcję, w sumie ładnie się zachował, ale zabrakło szczęścia. W drugiej połowie bramkarz obronił sam na sam. To była próba nowego ustawienia. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z tego meczu, bo to materiał do analizy i tego, żeby pracować jeszcze ciężej - zapewnił.
Po meczu bramkarz reprezentacji Polski rozmawiał z Victorem Mosesem. - Spytałem się o sytuacje z rzutem karnym. Grając w Premier League każdy zawodnik ma jakąś opinię na temat innych piłkarzy. Victor Moses szuka minimalnego kontaktu. Nie wiem czy on nastąpił w tym wypadku. Zapytałem go o tę sytuację. Nie będę mówił, co powiedział - skwitował.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Zweryfikuje nas dopiero mecz z Senegalem