Bardzo dobra postawa Wisły w obecnym sezonie rozbudziła nadzieje płockich fanów na awans do pucharów. O rozgrywkach europejskich muszą już także myśleć działacze Nafciarzy. - Wiemy, że do tego jeszcze bardzo daleka droga, ale o tym, że jednak jest możliwość występu w rozgrywkach międzynarodowych, przypomniała nam sama UEFA, która kilka dni temu poprosiła nas o wskazanie stadionu, na którym rozgrywalibyśmy mecze - mówi prezes Narciarzy, Jacek Kruszewski dla "Przeglądu Sportowego".
Jak się okazuje, tu pojawiły się pewne problemy. Stadion w Płocku spełnia bowiem wymogi na zaledwie trzy pierwsze rundy kwalifikacji Ligi Europy. - Jeżeli udałoby się trafić do rundy play-off lub grupy, musieliśmy wybrać inny obiekt, który byłby przystosowany do meczów tak wysokiego szczebla - tłumaczy prezes.
Co ciekawe w przeszłości to płocka arena bywała stadionem zastępczym. Grała tu m. in. Polonia Warszawa w eliminacjach Ligi Mistrzów 2000/01 przeciwko Panathinaikosowi Ateny (2:2). Czas jednak leci nieubłaganie i dzisiaj to działacze Wisły mogą być zmuszeni szukać zastępstwa. Prezes Nafciarzy ma już jednak rozwiązanie. - Po krótkiej analizie wybór padł na stadion Widzewa w Łodzi - ujawnił Kruszewski.
Wisła Płock w swojej historii trzykrotnie występowała w europejskich pucharach. Za każdym razem odpadała z eliminacji na pierwszej przeszkodzie, z powodu gorszego bilansu bramek strzelonych na wyjeździe.
ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus. Idealny wahadłowy