Matus Putnocky na dłużej w bramce Lecha Poznań? Jasmin Burić walczy z czasem

WP SportoweFakty / Michał Dominik / Na zdjęciu: Matus Putnocky
WP SportoweFakty / Michał Dominik / Na zdjęciu: Matus Putnocky

Jesienią Matus Putnocky był numerem jeden w bramce Lecha, lecz w tym roku musiał czekać na swoją szansę aż do momentu, w którym Jasmin Burić doznał urazu. Słowak może jednak pozostać między słupkami na dłużej.

- Wiele zależy od tego, jak się będzie czuł Jasiu. O tym, kto zagra w meczu z Wisłą Kraków zadecyduje trener. Ja jestem gotowy do gry. Już od dłuższego czasu - powiedział 33-latek na łamach oficjalnego serwisu Kolejorza.

Matus Putnocky leczył niedawno uraz, przez który stracił sporą część okresu przygotowawczego. Do tego doszła solidna forma Jasmina Buricia i trener Nenad Bjelica nie miał powodu, by cokolwiek zmieniać. Bośniakowi przeszkodził dopiero uraz mięśniowy, którego doznał w spotkaniu z Lechią Gdańsk (3:0). Przez te problemy nie pojechał na zgrupowanie kadry, a teraz walczy z czasem, by wrócić do zdrowia na poniedziałkowy hit (godz. 18.00) z Wisłą Kraków.

Rywalizacja w bramce Lecha jest wyjątkowo zacięta. - Rozmawiałem przed meczem z Lechią z trenerami. Usłyszałem, że mam dalej pracować i czekać. To dla bramkarzy normalna sytuacja. Cierpliwość na tej pozycji jest bardzo ważna - zaznaczył Putnocky.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Musimy dużo poprawić

Źródło artykułu: