Marcos Alonso poszedł w ślady ojca i dziadka. To pierwszy taki przypadek w historii reprezentacji Hiszpanii

Getty Images / Clive Rose / Na zdjęciu: Marcos Alonso
Getty Images / Clive Rose / Na zdjęciu: Marcos Alonso

We wtorkowym meczu z Argentyną (6:1) w reprezentacji Hiszpanii zadebiutował Marcos Alonso. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że obrońca Chelsea jest przedstawicielem trzeciego pokolenia swojej rodziny, który zagrał w drużynie narodowej.

Marcowe zgrupowanie było pierwszym hiszpańskiej kadry A, na które zaproszony został Marcos Alonso Mendoza. W piątkowym meczu towarzyskim z Niemcami (1:1) jeszcze nie wystąpił, ale we wtorkowym spotkaniu z Argentyną (6:1) doczekał się debiutu, a pojawiając się na boisku w 79. minucie, napisał nowy rozdział w historii drużyny narodowej.

28-latek został bowiem trzecim, po swoim dziadku i ojcu, członkiem swojej rodziny, który wystąpił w oficjalnym meczu La Furia Roja - to pierwszy taki przypadek w historii hiszpańskiego futbolu.

Szlak synowi i wnukowi przetarł Marcos Alonso-Imaz. Marquitos - jak był nazywany w skrócie - jest najbardziej utytułowanym piłkarzem w rodzinie. Pochodzi z Santander i jest wychowankiem tamtejszego Racingu, a w latach 1954-1962 był członkiem legendarnej drużyny drużyny Realu Madryt, która w szóstej dekadzie XX wieku zdominowała ligę hiszpańską i rozgrywki europejskie. Dzięki temu Marquitos jest pięciokrotnym mistrzem Hiszpanii i pięciokrotnym zdobywcą Pucharu Europy (poprzednika Ligi Mistrzów).

W reprezentacji Hiszpanii Marquitos zagrał dwukrotnie (1955-1960) i pod tym względem został pobity przez swojego syna. Marcos Alonso Pena jest 22-krotnym reprezentantem Hiszpanii i wicemistrzem Europy z 1984 roku. Na niwie klubowej radził sobie gorzej od ojca, ale mistrzostwem Hiszpanii może się pochwalić. Sięgnął po nie z Barceloną, a w trakcie kariery bronił też między innymi barw Atletico Madryt, czyli klubów wrogich Realu, z którym utożsamiany był Marquitos i którego wychowankiem jest jego syn, Marcos Alonso Mendoza.

Świeżo upieczony reprezentant Hiszpanii odebrał piłkarską edukację w akademii Królewskich, ale w pierwszym zespole Realu rozegrał tylko jedno spotkanie. Jego droga do reprezentacji wiodła przez Anglię i Włochy. Najpierw był związany z Boltonem Wanderers (2010-2013), z którego trafił do Fiorentiny (2013-2016). Z Violi był wypożyczony do Sunderlandu (2014), a od sierpnia 2016 roku jest zawodnikiem Chelsea. Niestety, dziadek nie doczekał debiutu wnuka w reprezentacji Hiszpanii, bo zmarł w 2012 roku.

Historia futbolu zna przypadki podobne do rodu Alonsów, ale wyczyn, którym może pochwalić się rodzina Hernandezów, wydaje się nie do powtórzenia. Meksykanie są bowiem jedyną w historii futbolu familią, w której przedstawiciele trzech pokoleń wystąpili na MŚ. Tomas Balcaza, czyli dziadek znanego z Realu Madryt i Manchesteru United Javiera "Chicharito" Hernandeza, reprezentował Meksyk na mundialu w 1954 roku. Jego syn Javier Hernandez Guttieraz zagrał na MŚ w 1986 roku. Z kolei sam Chicharito wystąpił na mundialach 2010 i 2014.

Polska nie doczekała się jeszcze rodziny z reprezentantami Polski w trzech pokoleniach, ale na przykład Wojciech Szczęsny to syn Macieja, który w latach 1991-1996 wystąpił w siedmiu meczach Biało-Czerwonych. Z kolei Włodzimierz Smolarek zagrał w kadrze A 60 razy (1980-1992), a jego syn Euzebiusz Smolarek jest 47-krotnym reprezentantem Polski (2002-2010).

ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Nie poradziliśmy sobie ze zmianą taktyczną Koreańczyków

Komentarze (0)