Były trener Barcelony poprowadzi Milika i Zielińskiego? Enrique kandydatem na szkoleniowca Napoli

Getty Images / Na zdjęciu: Luis Enrique
Getty Images / Na zdjęciu: Luis Enrique

Luis Enrique może zostać nowym trenerem Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego. Hiszpan jest jednym z głównych kandydatów na następcę Maurizio Sarriego w Napoli.

Luis Enrique pozostaje bez pracy od maja ubiegłego roku, gdy zrezygnował z prowadzenia Barcelony. Asturyjczyk był trenerem Dumy Katalonii przez trzy sezony i triumfował z nią we wszystkich możliwych rozgrywkach - podczas jego kadencji klubowa gablota trofeów wzbogaciła się łącznie o dziewięć pucharów.

Rozstając się z Barcą, zapowiedział, że zrobi sobie roczny urlop od futbol i wszystko wskazuje na to, że słowa dotrzyma i wróci do zawodu dopiero od sezonu 2018/2019. W ostatnich miesiącach jego nazwisko padało w kontekście przejęcia Paris Saint-Germain czy Bayernu Monachium, a teraz "Tuttosport" podaje, że Enrique jest głównym kandydatem na następcę Maurizio Sarriego w Napoli.

Kontrakt Włocha z klubem wygasa po sezonie i na razie nie zdecydował się na przedłużenie umowy. Nie jest tajemnicą, że Sarri zamierza spróbować sił w innej lidze, a angielskie media przymierzają go do zastąpienia w Chelsea Antonio Conte.

Napoli chce zatrudnić Enrique, bo styl gry jego zespołów jest zbliżony do tego, który preferuje Sarri i który służy ekipie z San Paolo. Złoty medalista IO 1992 z Barcelony kontynuowałby zatem pracę Sarriego. Ponadto w Napoli jest wielu hiszpańskich zawodników, a sam Enrique pracował już w Italii - w sezonie 2011/2012 był trenerem Romy.

Od 2016 roku zawodnikami Napoli są Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński. Pierwszy ze względu na kontuzje kolan rozegrał dla Azzurrich do tej pory tylko 31 spotkań, w których strzelił 10 goli, a przy jednym asystował. Zieliński natomiast cieszy się dobrym zdrowiem i gra regularnie. Jego bilans w Napoli to 14 bramek i 9 asyst w 85 występach.

ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Liczę, że przyjdą lepsze czasy

Komentarze (1)
avatar
Kawał Urwisa
28.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale brednie.