Niewiarygodny wyczyn Johna Farnwortha. Wspinał się na Mount Everest żonglując piłką

Getty Images / Tristan Fewings / John Farnworth
Getty Images / Tristan Fewings / John Farnworth

John Farnworth dokonał niemożliwego. Anglik wspinał się na Mount Everest i jednocześnie żonglował piłką. W ten sposób wspierał fundację pomagającą ludziom chorym na Alzheimera.

W tym artykule dowiesz się o:

Na tę chorobę zmarł dziadek Johna Farnwortha. Anglik postanowił wykorzystać swój talent i jednocześnie pomóc potrzebujących. Jedna z gwiazd piłkarskiego freestyle'u przez dziewięć godzin dziennie wspinała się po najwyższej górze świata i żonglowała piłkę. Farnworth robił to w trudnych pogodowych warunkach i dokonał niemożliwego.

Najważniejsze dla niego było wsparcie fundacji pomagającej ludziom chorym na Alzheimera. - Początkowo pokonywaliśmy długie dystanse. Następnie było coraz bardziej stromo, a wysokość i mróz były czynnikami, które bardzo nas męczyły. Przez ostatnie dwie noce nie mogłem spać. Jednak kiedy skupiasz się na konkretnym zadaniu, po prostu musisz iść i to zrobić - przyznał Farnworth. W ciągu dziewięciu dni dostał się na wysokość 5 500 m n.p.m.

Szacuje się, że Anglik odbił piłkę około pół miliona razy. - Gdy dotarliśmy na szczyt poczułem ulgę. Kilka razy nie zdołałem podbić piłki, było to jednak pierwszego dnia i spodziewałem się, że więcej razy mi się to zdarzy. Trochę czasu zajęło, zanim przyzwyczaiłem się do terenu. Miałem dwóch przewodników, mogłem przygotować się na każdą okoliczność - stwierdził.

Po drugim dniu wspinaczki musiał zmienić buty. Najbardziej doskwierały mu stopy, a ulgę dawały lodowe kąpiele. To pozwalało mu na szybką regenerację. Do końca wierzył, że zrealizuje swój cel. Zdawał sobie sprawę z tego, że zrobił coś wyjątkowego. - Robienie czegoś, o czym nikt by nie pomyślał, napędzało mnie - dodał.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Musimy dużo poprawić

Do wspinaczki przygotowywał się przez dziesięć miesięcy. Pracował nad siłą i wytrzymałością, a także nad doskonaleniem swojej techniki. Zmienił także dietę - postanowił przejść na weganizm. - Zawsze widziałem tego korzyści, ale nigdy nie zaangażowałem się w to. Wiedziałem, że na Mount Evereście będę żywił się głównie roślinami. Pomyślałem, że lepiej będzie się do tego przyzwyczaić - zakomunikował.

Celem Johna Farnworth było zebranie 50 tysięcy funtów na organizację wspierającą walkę z chorobą Alzheimera. Freestyle'owy geniusz wciąż czeka na kolejne darowizny.

Źródło artykułu: