W towarzyskich meczach z Nigerią (0:1) i Koreą Południową (3:2) reprezentacja Polski zagrała w nowych kompletach meczowych. Niedługo później koszulki trafiły do sprzedaży w oficjalnym sklepie kibica. Błyskawicznie zrobiła się z tego wielka burza, gdy fani zobaczyli, ile muszą zapłacić za oryginalną koszulkę Biało-Czerwonych.
Wersja domowa, czyli w białym kolorze, kosztuje 569 złotych. Do tego, jeżeli ktoś chce na plecach nadruk, to musi dopłacić kolejne 15 złotych i następnie 15 złotych za numer. Łącznie wychodzi 599 złotych.
Kibice są wściekli, zaczęli atakować PZPN, zarzucając federacji pazerność. Do tablicy został wywołany Zbigniew Boniek, który krótko skomentował zamieszanie.
PZPN nie ustala cen benzyny na stacjach Lotosu,cen garniturów Vistuli czy cen koszulek sponsorów itd.Miłego dnia
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 29 marca 2018
Szef związku ma rację, bo to Nike ustala ceny i te są takie same w przypadku koszulek innych reprezentacji. Przykładowo brazylijska, angielska, czy portugalska w oficjalnym sklepie tej marki kosztują tyle samo. Z kolei w sklepie Adidas, który odpowiada za stroje reprezentacji Niemiec koszulka kosztuje 599 złotych. W cenie jednak są nadruki, czyli cena jest taka sama.
Warto mieć na uwadze, że w ofercie są także tańsze koszulki Biało-Czerwonych. Dostępne są dwie wersje. Jedna kosztuje 279 zł, a druga 199 zł (ceny bez nadruków). To są jednak repliki wykonane z innego materiału, ale sam wzór koszulek niczym się nie różni.
Lubię jasne sytuacje,taką dostałem odpowiedz! pic.twitter.com/5S5yrArezu
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 29 marca 2018
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Musimy dużo poprawić