Miejsce w pierwszej trójce - to cel minimum poznaniaków i podstawa do przedłużenia wygasającej w czerwcu umowy Chorwata. - Jest taka opcja - zarówno dla klubu, jak i dla mnie. Obie strony jednak muszą chcieć z niej skorzystać - zaznaczył trener.
Jeszcze zimą Nenad Bjelica mówił w rozmowie z WP SportoweFakty, że brak mistrzostwa Polski będzie oznaczał stracony sezon. Początek rundy wiosennej wskazywał, że o realizację tego celu może być bardzo trudno, lecz ostatnio nadzieje odżyły, a wszystko dzięki efektownie wygranym meczom z Jagiellonią Białystok (5:1) i Lechią Gdańsk (3:0). Jednak nawet gdyby nie udało się zdetronizować Legii Warszawa, to wypełnienie celu minimum również może zatrzymać 46-latka w stolicy Wielkopolski.
- Dobrze się czuję w Poznaniu, mówiłem to zresztą kilka razy. Traktuję tę pracę jak przywilej. Czuję świetną atmosferę, dlatego nie widzę żadnych przeszkód, by tu zostać - zaznaczył.
Bjelica wysoko ceni możliwość pracowania w Kolejorzu, mimo że na brak zainteresowania narzekać nie może. - Przed podpisaniem umowy, a także później miałem sporo ofert, lecz w ogóle o nich nie mówiłem, bo nie miało to sensu. Byłem przecież związany z Lechem - podkreślił.
Gdyby jednak poznaniacy zakończyli sezon katastrofą i wypadli z pierwszej trójki, wtedy odejście Chorwata będzie w zasadzie przesądzone. - To byłby koniec mojej misji. Jej kontynuowanie nie miałoby sensu, bo przez dwa lata nic bym tu nie osiągnął - przyznał.
Obecnie Kolejorz zajmuje 3. miejsce w tabeli i do liderującej Jagiellonii Białystok traci pięć punktów.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Liczę, że przyjdą lepsze czasy
Daj cie spokój z nim. Henryk kacperczak jes dostępny