Jeszcze w sobotę wszystko wskazywało na to, że serię FC Barcelony przerwie Sevilla, która do 87. minuty prowadziła z nią 2:0. Po golach Luisa Suareza i Leo Messiego, Duma Katalonii zremisowała jednak rzutem na taśmę 2:2, dzięki czemu przedłużyła passę do 30 meczów (23 wygrane, 7 remisów).
Po weekendowych spotkaniach w Europie już wiadomo, że "Blaugrana" pozostała jedynym niepodbitym klubem na naszym kontynencie w sezonie 2017/18. Porażki doznał bowiem lider najwyższej ligi Gibraltaru, Lincoln Red Imps.
20-krotny mistrz tego malutkiego terytorium pozostawał, obok "Barcy", jedynym zespołem, który nie zaznał porażki w obecnych rozgrywkach. Po 17 kolejnych meczach (14 zwycięstw, 3 remisy) passę przerwała jednak drużyna Mons Calpe, wygrywając 3:1. To oznacza, że zawodnicy najbardziej utytułowanego klubu w historii Gibraltaru nie dokonają sztuki, która w przeszłości udawała się m. in. Arsenalowi Londyn, Juventusowi Turyn czy AC Milan.
FC Barcelona ma natomiast nadal taką szansę. Jeśli Katalończycy wytrzymają presję ośmiu ostatnich spotkań La Liga, to dołączą nie tylko do potęg europejskich, ale wyrównają także osiągnięcie legendarnych ekip Athletic Bilbao i Realu Madryt, które na przełomie lat 20' i 30' też nie przegrały żadnego spotkania w sezonie.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Musimy dużo poprawić