Paweł Kapusta: Rezygnacja z VAR, czyli jak związek postrzelił się z własnej broni (komentarz)

Newspix / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Szymon Marciniak anuluje rzut karny dla Legii
Newspix / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Szymon Marciniak anuluje rzut karny dla Legii

Jeszcze kilka miesięcy temu Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej nie przeszkadzało, że system VAR pracował jedynie na wybranych meczach. Teraz przeszkadzać zaczęło. Przed jedną z kluczowych kolejek sezonu.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę rozegrana zostanie ostatnia kolejka fazy zasadniczej w Lotto Ekstraklasie. Wszystkie mecze - tradycyjnie już w takim momencie - odbędą się o tej samej godzinie. PZPN posiada tylko cztery wozy VAR, system powtórek mógłby więc być obecny na czterech z ośmiu stadionów. Efekt? Piłkarska centrala podjęła decyzję, którą trudno racjonalnie wytłumaczyć: jeśli VAR-u nie można zastosować we wszystkich meczach, nie zastosuje się go w żadnym.

Doprawdy, dziwna to logika, na dodatek tłumaczona koniecznością zapewnienia drużynom równych warunków. Warto jednak przypomnieć, że gdy wdrażano VAR na polskich boiskach, w jednej kolejce system mógł być obecny na tylko jednym meczu. (poza Szymonem Marciniakiem na murawie i Pawłem Gilem oraz Marcinem Bońkiem przed monitorami żaden inny arbiter nie miał uprawnień do obsługi systemu).

PZPN odgórnie, arbitralnie wyznaczał więc mecz - sztuk jeden, w którym stosowano system. Zasady nie były więc równe dla wszystkich. Jednych system wspomagał, innych nie. We wrześniu VAR stosowano już w trzech meczach kolejki. Później miała miejsce sytuacja, w której tylko jeden mecz w kolejce był niewspomagany przez VAR. Na reszcie meczów system był już zapewniony. Ktoś w związku wybierał więc jedno spotkanie - czyli drużyn sztuk dwie - i nie posyłał tam wozu VAR. Czy wtedy było więc sprawiedliwie? Po równo dla każdego?

Po ogłoszeniu decyzji o zrezygnowaniu z użycia systemu w najbliższej kolejce ligowej w sieci rozgorzała dyskusja. Zdecydowana większość kibiców i dziennikarzy uważa, że ruch PZPN jest absurdalny. Dlaczego nie korzystać z systemu pomagającemu unikać wypaczeń, jeśli ten system jest do dyspozycji? Ktoś użył nawet porównania do lekarza mającego na sali ośmiu pacjentów i dysponującego tylko czterema dawkami uzdrawiającego leku. Czy więc doktor zdecydowałby się w imię sprawiedliwości i równej dostępności na uśmiercenie wszystkich ośmiu zamiast uratowania czterech? W ekstraklasowym wydaniu to sytuacja o tyle normalna, że przecież jeszcze kilka tygodni temu spotykana.

Łukasz Wachowski, człowiek odpowiedzialny w PZPN za VAR tłumaczył się na Twitterze, że w niedalekiej przeszłości związek dysponował mniejszą liczbą wozów VAR, nie był w stanie objąć systemem wszystkich spotkań. I dodał, że teraz jest inaczej, a kluby nie wyraziły chęci współpracy przy rozwiązaniu kłopotu. O tym jednak, że wszystkie mecze 30. kolejki rozegrane zostaną o tej samej godzinie i w jednym dniu, wiadomo było od miesięcy. Dlaczego więc zaczęto gasić pożar, gdy płomienie zdążyły już strawić pół lasu?

Ludzie ze związku i ekstraklasy po prostu przespali temat, obudzili się z ręką w nocniku. Ktoś sobie nagle przypomniał: o cholera te mecze są przecież o jednej godzinie! Co teraz zrobimy z VAR-em? Prezes Zbigniew Boniek - w swoim stylu, wpisem na Twitterze - zaczął sondować społeczne nastroje w sprawie ewentualnego podzielenia kolejki na dwa dni - oberwało mu się jednak przeokrutnie. I bardzo dobrze, bo pomysł był z gruntu dobry, ale przez to, że zgłoszony tak późno, idiotyczny. Jeśli związek takie decyzje podejmuje dwa dni przed meczami, nie może się teraz dziwić, że wybiło szambo i pryska na wszystkie strony.

Sytuacja pokazuje jeszcze jedno - jak bardzo przyzwyczailiśmy się już do sytuacji, w której na straży normalności (czytaj: braku wypaczeń) stoi system powtórek. Szkoda tylko, że w kluczowym momencie sezonu musimy wrócić do starej rzeczywistości.

ZOBACZ WIDEO W hicie Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund, trzy gole Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (41)
avatar
Marianek07
8.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziękuje . Siedzę na Legii od 47 lat , dziadek mnie przyprowadził jak miałem cztery i wiele widziałem , nie tylko u nas. Wszędzie. Są tu normalni ludzie jak wszędzie. Wiecie jaka Warszawa jest Czytaj całość
avatar
_smigol_
6.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fryzjer ma sie dobrze a kasa musi sie zgadzać. Liga z VARem czy bez to jeden wielki wał A I tak co tydzień emocjonujemy się tym cyrkiem. 
avatar
NiebieskieSiemce
6.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zaorać ta lige i bedzie spokój. Kombinowanie tylko po to żeby pasożyty ze sto7ycy za darmo zgarniały punkty. Po co wydawać kase na mecze jak i tak wiadomo że te k...y wygraja przy zielonym stol Czytaj całość
dandak
6.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Uwazam, ze to jedyna sluszna decyzja. Uniknie sie w ten sposob podzialow. Wszyscy beda jednakowo potraktowani, lepiej czy gorzej ale jednakowo. Dziesiatki lat gralo sie w pilke bez waru i jakos Czytaj całość
avatar
Leszek Lelek
6.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
jedna wielka kpina !!!!!!! wszystko po to aby ciągnąć legię