Lech Poznań walczy o czwarte zwycięstwo z rzędu i pozycję lidera Lotto Ekstraklasy

Newspix / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Radosław Majewski
Newspix / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Radosław Majewski

W meczu z Górnikiem Zabrze Lech może nawet wywalczyć pozycję lidera Lotto Ekstraklasy po fazie zasadniczej. Nastroje w Poznaniu są więc wyjątkowo bojowe.

Podopieczni Nenada Bjelicy odnieśli ostatnio trzy zwycięstwa z rzędu - z Jagiellonią Białystok (5:1), Lechią Gdańsk (3:0) i Wisłą Kraków (3:1). - Wygląda to fajnie, a możemy jeszcze bardziej polepszyć swoją sytuację. Wreszcie też przełamaliśmy złą passę na wyjazdach, a ona bardzo nam ciążyła. Jesteśmy teraz pewniejsi siebie i stanowimy bardziej zgraną drużynę, ale nie możemy popadać w samozachwyt, bo to co najważniejsze, dopiero się zaczyna - podkreślił Radosław Majewski.

Pomocnik Kolejorza uważa, że przyczyn przełamania należy szukać wcześniej - w okresie, gdy poznaniacy mieli jeszcze spore problemy. - Zbudował nas nie mecz z Jagą czy ten w Krakowie, a wcześniejsze starcie ze Śląskiem. Wtedy graliśmy słabo, mimo to się podnieśliśmy. Nie szło nam w tamtym spotkaniu, jednak czułem wewnętrzną moc w drużynie i dzięki temu udało się wygrać.

Teraz lechitów czeka potyczka z Górnikiem Zabrze. Jeśli zwyciężą, a jednocześnie Jagiellonia Białystok nie pokona Wisły Płock, to wskoczą na 1. miejsce w tabeli. Drużyny Marcina Brosza nikt jednak nie lekceważy, mimo że wiosną nie punktuje ona tak regularnie jak w ubiegłym roku. - Górnik może nam zagrozić zwłaszcza stałymi fragmentami. Jest też bardzo dobrze przygotowany fizycznie, co było widać w spotkaniu Pucharu Polski z Legią. Rywal go mocno naciskał, mimo to nie uległ pressingowi - dodał Majewski.

Również Nenad Bjelica mówi o zabrzanach bardzo pozytywnie. - Górnika trzeba chwalić. Wciąż walczy o Puchar Polski, jest też w czołówce ekstraklasy, a to przecież beniaminek. Ma prawo mieć słabsze momenty, ale nie widzę w jego grze wielkiej różnicy w porównaniu do tego, co pokazywał jesienią - podkreślił szkoleniowiec.

W 30. kolejce na żadnym ze stadionów nie pojawi się VAR. Ta decyzja wzbudziła spore kontrowersje, lecz Bjelica nie widzi w niej nic złego. - Nie było możliwości zorganizowania powtórek na wszystkich stadionach, więc uznano, że nie będzie ich nigdzie, ale to nie problem. Całe życie jestem związany z piłką bez VAR i jedna kolejka bez tego systemu nie będzie żadną tragedią. W Lidze Mistrzów w ogóle go nie ma i jakoś grają - oznajmił.

Mecz Lech Poznań - Górnik Zabrze rozpocznie się w sobotę o godz. 18.00.

ZOBACZ WIDEO Paris Saint Germain szczęśliwie uniknęło porażki, pudło sezonu Edinsona Cavaniego [ZDJĘCIA ELEVENS SPORTS 2]

Źródło artykułu: