Legia lepsza od Pogoni, ale kluczowe mecze wiosny rozegra w Poznaniu i Białymstoku

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa Jarosław Niezgoda (z prawej) i Marko Vesovic (z lewej) oraz Ricardo Nunes (w środku) z Pogoni Szczecin
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa Jarosław Niezgoda (z prawej) i Marko Vesovic (z lewej) oraz Ricardo Nunes (w środku) z Pogoni Szczecin

Legia Warszawa pokonała Pogoń Szczecin (3:0), rundę zasadniczą Ekstraklasy zakończyła jednak na trzecim miejscu w tabeli. Kluczowe w walce o obronę tytułu mistrzowskiego mecze z Jagiellonią i Lechem rozegra więc w Poznaniu i Białymstoku.

Aby poprawić swoją pozycję przed startem rundy finałowej, a co za tym idzie - układ meczów - Legia w sobotnie popołudnie musiała nie tylko wygrać przed własną publicznością z Pogonią Szczecin, ale także liczyć na to, że osłabiony Górnik Zabrze urwie punkty Lechowi w Poznaniu. Z Portowcami - po dość słabej pierwszej połowie i solidnej drugiej części gry - udało się zwyciężyć. Kolejorz też jednak zgarnął trzy punkty i nie pozwolił Wojskowym wskoczyć na drugie miejsce w tabeli. Legia do rundy finałowej przystąpi więc z trzeciego miejsca w tabeli, z Lechem i Jagiellonią zmierzy się na wyjeździe.

Pierwsza połowa meczu z Pogonią pokazała, że Romeo Jozak Legią nie wstrząsnął. A przynajmniej nie na tyle skutecznie, żeby jego podopieczni przypomnieli sobie, jak gra się w piłkę na najwyższym ligowym poziomie. Pucharowe starcie z Górnikiem Zabrze w połowie tygodnia mogło wlać w serca i umysły stołecznych kibiców odrobinę optymizmu, ale pierwsze 45.minut sobotniego starcia to znów długimi fragmentami nieporadność, słaba gra bez pomysłu i niepewność w defensywie. Nawet mimo gola, którego w 26. minucie strzelił Kasper Hamalainen po odważnej akcji Sebastiana Szymańskiego.

Była to w zasadzie jedyna, groźna akcja gospodarzy w pierwszej części gry. Przed przerwą to Pogoń wykreowała sobie więcej sytuacji podbramkowych, oddała więcej strzałów, dwa razy z opresji musiał miejscowych ratować Arkadiusz Malarz. Bardzo solidnie w środku pola prezentował się 20-letni Jakub Piotrowski, niebezpieczny jak zawsze był Adam Frączczak.

Romeo Jozak zdecydował się w sobotę na zestawienie jedenastki z Jarosławem Niezgodą na szpicy i Sebastianem Szymańskim na lewym skrzydle. Młodzi Polacy zasługują na słowa pochwały. Szymański uczestniczył w pierwszej, bramkowej akcji a w drugiej połowie ustalił wynik spotkania. Z kolei Niezgoda już trzy minuty po rozpoczęciu drugiej części gry strzelił na 2:0. Warto zaznaczyć, że przy golu Szymańskiego asystował wprowadzony w 68. minucie na boisko Michał Kucharczyk.  Miejscowi w drugiej połowie byli zespołem zdecydowanie lepszym - kontrolowali boiskowe wydarzenia, zwyciężyli więc zasłużenie.

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 3:0 (1:0)
1:0 - Hamalainen 26'
2:0 - Niezgoda 48'
3:0 - Szymański 71'

Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Remy, Pazdan, Hlousek - Mączyński (68' Kucharczyk), Antolić - Vesović (60' Philipps), Hamalainen, Szymański - Niezgoda (77' Eduardo).

Pogoń: Załuska - Rapa (60' Listkowski), Rudol, Dvali, Nunes - Drygas, Hołota (82' Walukiewicz) - Delev (77' Zwoliński), Piotrowski, Frączczak - Buksa.

Sędziował: Mariusz Złotek.

Żółte kartki: Pazdan.

ZOBACZ WIDEO Paris Saint Germain szczęśliwie uniknęło porażki, pudło sezonu Edinsona Cavaniego [ZDJĘCIA ELEVENS SPORTS 2]

Źródło artykułu: