- Jest fantastycznie. Wygraliśmy, jesteśmy liderem, nie może być lepiej - mówi Tymoteusz Klupś.
18-letni zawodnik Lecha Poznań niespodziewanie wskoczył do podstawowego składu nowego lidera Lotto Ekstraklasy i zagrał od pierwszej minuty w dwóch ostatnich meczach rundy zasadniczej.
- Po to trenuję każdego dnia na treningu i daję z siebie wszystko, żeby pokazać trenerowi, że na to zasługuję. W każdym meczu łapię doświadczenie. Z każdego meczu chcę wyciągnąć coś nowego i piąć się do góry - tłumaczy Klupś, który zebrał dobre recenzje za swoje występy.
Niewiele brakowało, a młodzieżowy reprezentant Polski cieszyłby się ze swojego pierwszego trafienia w lidze. - Trochę żałuję tej sytuacji, ale mogę powiedzieć, że chyba wyciągnąłem z niej co się dało. Zabrakło odrobiny szczęścia, bo piłka wtoczyłaby się do bramki, ale zawodnik Górnika ja wybił. Szkoda... - opowiada o sytuacji z 40. minuty potyczki z zabrzanami.
Dla młodego zawodnika zetknięcie z seniorską piłką to niezwykle cenne doświadczenie, z którym dobrze sobie radzi. - Na początku było ciężko. Inni zawodnicy mnie nie znali. Z każdym treningiem, meczem czuję, że zaufanie trenera i kolegów rośnie. Z tego się cieszę, bo po to trenuję - mówi. Po meczu z Wisłą w Krakowie starszyzna pozwoliła mu intonować piosenki po sukcesie. - Po Górniku akurat nie, bo był komplet. Regularnie śpiewający po meczach robili swoje - dodaje z uśmiechem.
Pierwsze mecze Klupsia w Lotto Ekstraklasie wypadły na starcia, które obserwowało wyjątkowo dużo kibiców. W sobotę na Inea Stadionie było blisko 37 tysięcy fanów. - Jest to dla mnie nowość. Cieszę się, że znalazłem się w takiej sytuacji. Gra przy takiej publiczności, przy najlepszych kibicach mnie elektryzuje i napędza do dalszej ciężkiej pracy - kończy.
ZOBACZ WIDEO: Co za pocisk! Atomowy strzał dał niespodziewaną wygraną HSV [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]