Liga Europy: Arsenal na ziemi niezdobytej

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: piłkarze Arsenalu FC
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: piłkarze Arsenalu FC

Arsenal FC wypracował sobie największą zaliczkę 4:1 przed rewanżem z CSKA Moskwa w ćwierćfinale Ligi Europy. Będzie jej bronić w Rosji, gdzie jeszcze nigdy nie wygrał.

W tym artykule dowiesz się o:

Kanonierzy nie muszą przerywać swojego impasu w Rosji, żeby awansować. Zagrali tak skutecznie na własnym stadionie, że nawet strata gola, dwóch nie uniemożliwi im wejścia do półfinału Ligi Europy. Z drugiej strony, skoro Arsenal FC podbił niedawno tak gorące tereny jak Belgrad i Mediolan, może śmiało myśleć o przypieczętowaniu wyższości nad CSKA wiktorią na jego stadionie.

Na razie londyńczycy mają bilans remis i trzy porażki w Rosji. Najlepszy wynik osiągnęli w 2003 roku, kiedy zremisowali bezbramkowo z Lokomotiwem. Także w Moskwie ponieśli porażki ze Spartakiem i CSKA. Konie pokonały ich w 2006 roku 1:0 dzięki bramce Ricardo Carvalho. W kadrze gospodarzy byli wtedy i pozostali do teraz Igor Akinfiejew, Siergiej Ignaszewicz oraz bracia Bieriezuccy. Z kolei w Arsenalu zmienili się przez 12 lat wszyscy piłkarze, więc tylko menedżer Arsene Wenger pamięta trudy tego meczu prawie z perspektywy boiska.

- Robota nie została jeszcze wykonana - zaznacza Wenger. - CSKA wyglądało dobrze tydzień temu. Rywale byli mobilni, grali inteligentnie, szybko przechodzili do ataku za każdym razem, kiedy traciliśmy piłkę. Grali bardzo ofensywnie. Nie jesteśmy przyzwyczajeni, żeby widzieć coś takiego na Emirates w Premier League. Ruszyli na nas, a to było niekomfortowe. Dlatego wiemy, że to jeszcze nie koniec. Musimy być skoncentrowani i znów wygrać.

Lazio nie przemęczało się w meczu ligowym z Udinese Calcio. Po wyjściu na prowadzenie 2:1 ograniczyło się do kilku leniwych ataków i pilnowania pogrążonego w kryzysie przeciwnika. Jeżeli Biancocelesti zamierzają oszczędzać energię przed derbami Rzymu również w rewanżu z Red Bullem Salzburg, mogą zostać przez niego sprowadzeni na ziemię. Przed konfrontacją na trudnym terenie wypracowali sobie przewagę 4:2.

ZOBACZ WIDEO Fantastyczny strzał Pulisicia po asyście Piszczka. Borussia rozbiła VfB Stuttgart [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Rzucimy wyzwanie świetnemu zespołowi, który zrobi wszystko, żeby utrudnić nam życie - przestrzega Simone Inzaghi, trener Lazio. - Pokazaliśmy wielkiego ducha, przygotowanie taktyczne i kondycyjne w pierwszym meczu. Mam nadzieję, że w Salzburgu zobaczę ten sam zespół co w Rzymie. Przed nami dwa wielkie wyzwania. W ich obliczu nikt nie odczuwa zmęczenia. W niedzielę derby, ale na razie w naszych głowach jest wyłącznie mecz pucharowy. Na wyjazd zabrałem 20 piłkarzy i wszyscy są mi potrzebni.

Właśnie Inzaghi zapewnił Lazio ostatnie zwycięstwo w Austrii. 28 listopada 2002 roku "Simo" strzelił dwa gole Sturmowi Graz.

Spośród osób, które mogą zagrać w czwartek, najwyżej w klasyfikacji strzelców Ligi Europy jest Ciro Immobile. Napastnik Lazio ma na koncie siedem goli. W czwartek razem z kompanami mogą wyeliminować z walki o koronę groźnego konkurenta Valona Berishę, który zdobył pięć bramek. Ostatnią z nich w Rzymie, gdzie Red Bull Salzburg poniósł porażkę po serii 35 meczów bez przegranej. Do kontynuowania ma już wyłącznie passę na własnym stadionie. Na przełomie dekad potrafił tam zremisować 1:1 z Juventusem i pokonać Lazio 2:1. Te wyniki są ostrzeżeniem dla Biancocelestich.

Ostatnim przedstawicielem Francji, który może wystąpić w finale w Lyonie jest Olympique Marsylia. W pierwszym meczu z RB Lipsk dał się zaskoczyć zabójczym kontratakiem i przegrał 0:1. W tej parze wynik jest na ostrzu noża. Europejski debiutant grał już w tym sezonie na terenie przedstawiciela Ligue 1 i poszło mu świetnie. Urządził demolkę 4:1 AS Monaco i marzy o podobnym występie na Stade Velodrome.

Ćwierćfinały Ligi Europy:

CSKA Moskwa - Arsenal FC / czw. 12.04.2018 godz. 21.05

Pierwszy mecz: 1:4

Red Bull Salzburg - Lazio / czw. 12.04.2018 godz. 21.05

Pierwszy mecz: 2:4

Olympique Marsylia - RB Lipsk / czw. 12.04.2018 godz. 21.05

Pierwszy mecz: 0:1

Sporting Lizbona - Atletico Madryt / czw. 12.04.2018 godz. 21.05

Pierwszy mecz: 0:2

Komentarze (0)