Czterema golami w pierwszym meczu FC Barcelona pozamykała na cztery spusty drogę Giallorossich do półfinału. Tak się przynajmniej wydawało. Gospodarzom dawano szanse tylko na miłe pożegnanie się z Ligą Mistrzów. Ci mieli jednak inny plan na wieczór. Potrafili dokonać czegoś nieprzewidywalnego, trudnego do wytłumaczenia. Rewanż miał nadspodziewaną dramaturgię, rzymianie mieli więcej argumentów niż przypuszczano, a Barcelona zaskakująco mało do powiedzenia na boisku.
Aby temperatura meczu nie była letnia podopieczni Eusebio Di Francesco podnieśli ją golem już w 6. minucie. Edin Dzeko sprytnie zgasił piłkę po podaniu Daniele De Rossiego z głębi pola i wygrał pojedynek sam na sam z Markiem-Andre ter Stegenen. Trafienie Bośniaka w meczu z Barceloną staje się tradycją. Wciąż panujący król strzelców Serie A ratował honor rzymian w 2015 roku, kiedy przegrali na Camp Nou 1:6. Trafił też tydzień temu i poprawił przykry dla Romy wynik na 1:4.
Zrobiłoby się jeszcze cieplej, gdyby wicemistrz Włoch strzelił kolejnego gola w pierwszej połowie. Podjął kilka prób, przeważał, ale skuteczność nie była jego atutem. Dobre szanse zmarnowali Patrik Schick, Aleksandar Kolarov i ponownie Dzeko. Budujący dla publiczności na Stadio Olimpico był fakt, że oglądali na boisku jedenastu wojowników, a nie statystów. Roma naprawdę zamierzała ten mecz wygrać, a przy odrobinie szczęścia, odrobić stratę z Katalonii. Kibice wypełnili szczelnie trybuny i kręcili głowami z uznaniem.
Co innego Barcelona. Nieobecna, apatyczna, stłamszona wysokim pressingiem gospodarzy. Gra w pierwszej połowie nie jest specjalnością Dumy Katalonii w tym sezonie i notorycznie to potwierdza. Brakowało w centrum wydarzeń Andresa Iniesty, Sergio Busquetsa czy Luisa Suareza. W statystyce strzałów było po 45 minutach 8:5 dla Romy, w uderzeniach celnych 2:1, a w golach 1:0. Jeszcze gorzej dla kibiców gości, że po przerwie nie było ani trochę lepiej.
Z kolei Romie pozostało nadal szukać swoich szans, choć futbol jaki zaproponowała sobie i przeciwnikowi, kosztował dużo energii. Z czasem zaczynało jej brakować, ale ani przez moment gospodarzom nie zabrakło ambicji. W 58. minucie sprawili sobie nagrodę w postaci bramki na 2:0. Daniele De Rossi wykorzystał rzut karny po faulu Gerarda Pique na Edinie Dzeko. Weteran zrehabilitował się w ten sposób za gola samobójczego sprzed tygodnia.
Liderowi Primera Division pozostała w tym momencie bramka zaliczki. Dużo nerwów kosztowało jej pilnowanie. Starał się utrzymywać piłkę jak najdalej od własnego pola karnego i wreszcie ograniczyć sytuacje podbramkowe przeciwnika. Udawało się to robić tylko do 79. minuty. W tym momencie Barcelona dostała ostatnie ostrzeżenie od rzymian. Uratowała ją ostatnia instancja ter Stegen po strzale z bliska Stephana El Shaarawego.
W 82. minucie nie znalazł się już ratownik dla Barcelony. Piłkarski cud stał się faktem po strzale Kostasa Manolasa. Grek wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. Jego trafienie na 3:0 oznaczało, że to rzymianie, a nie murowany kandydat do awansu, zagrają po raz pierwszy w historii w półfinale Ligi Mistrzów.
Giallorossich wprowadził do najlepszej czwórki trener debiutujący w elitarnych rozgrywkach, który w ostatnich okienkach transferowych musiał godzić się ze stratą podstawowych zawodników z Mohamedem Salahem na czele.
AS Roma - FC Barcelona 3:0 (1:0)
1:0 - Edin Dzeko 6'
2:0 - Daniele De Rossi (k.) 58'
3:0 - Kostas Manolas 82'
Pierwszy mecz: 1:4. Awans: Roma
Składy:
Roma: Alisson - Kostas Manolas, Federico Fazio, Juan Jesus - Alessandro Florenzi, Radja Nainggolan (77' Stephan El Shaarawy), Daniele De Rossi, Kevin Strootman, Aleksandar Kolarov - Edin Dzeko, Patrik Schick (73' Cengiz Under)
Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Nelson Semedo (85' Paco Alcacer), Gerard Pique, Samuel Umtiti, Jordi Alba - Sergi Roberto, Ivan Rakitić, Sergio Busquets (85' Ousmane Dembele), Andres Iniesta (81' Andre Gomes) - Lionel Messi, Luis Suarez
Żółte kartki: Fazio, Jesus (Roma) oraz Pique, Messi, Suarez (Barcelona)
Sędzia: Clement Turpin (Francja)
ZOBACZ WIDEO AS Roma grała, Fiorentina strzelała [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]