Barawa znajduje się w południowej Somalii. Miasto długo było pod kontrolą grupy terrorystycznej Al-Szabab, która jest odłamem Al-Kaidy. Terroryści próbowali narzucić mieszkańcom rygorystyczną wersję islamu, która zakazuje m.in. uprawiania sportu. Ekstremiści wprawdzie zostali wypędzeni, ale nadal dają o sobie znać zamachami.
Kolejny miał miejsce podczas meczu piłkarskiego w Barawie. Świadkowie zeznali, że ładunek wybuchowy został zakopany na boisku, w pobliżu loży dla VIP-ów. Bomba w pewnym momencie wybuchła.
Pięć osób zginęło, a kolejne trafiły do szpitala i niewykluczone, że będzie więcej ofiar. Niektóre media podają, że czterech zmarłych to piłkarze, a inne portale piszą, że wszystkie ofiary to kibice.
Do zamachu już przyznali się terroryści ze wspomnianej grupy Al-Szabab. W Somalii od 1991 roku trwa wojna domowa, która doprowadziła do śmierci tysięcy mieszkańców. Często dochodzi do zamachów.
Najgłośniejszy był ten z 14 października ubiegłego roku. W Mogadiszu wybuchł samochód pułapka. Zginęło 512 osób, a blisko trzysta odniosło rany. Za ten krwawy atak także byli odpowiedzialni ekstremiści z Al-Szabab.