Polski obrońca doczekał się debiutu w Premier League, zmieniając pauzującego za czerwoną kartkę Jacka Stephensa. Jan Bednarek odpłacił się trenerowi Southampton za zaufanie, w 60. minucie pokonując bramkarza Chelsea FC.
Kłopoty drużyny Polaka zaczęły się 10 minut później. Przy stanie 2:0 na korzyść Southampton, The Blues wrzucili wyższy bieg i strzelili trzy bramki, doprowadzając do wyniku 3:2. Takim rezultatem zakończyło się sobotnie spotkanie.
- Jesteśmy rozczarowani. Daliśmy z siebie wszystko, ale to nie wystarczyło na wygraną. Z drugiej strony jesteśmy optymistami, bo widzimy, że możemy być dobrym zespołem i wspólnie osiągać sukcesy - mówi Bednarek, cytowany przez oficjalną stronę internetową Southampton.
Chelsea na strzelenie trzech goli potrzebowała zaledwie ośmiu minut. Bramkarza Southampton dwukrotnie pokonał Olivier Giroud, a jedno trafienie dołożył Eden Hazard. - Kontrolowaliśmy mecz przez 70 minut, a powinniśmy panować nad wynikiem przez pełne 90 minut. To dla nas kolejna lekcja, że musimy być skupieni przez pełny czas gry - przyznaje polski obrońca.
Southampton zajmuje obecnie 18. miejsce w Premier League. W kolejnych czterech kolejkach zespół Bednarka będzie chciał zrobić wszystko, by uciec ze strefy spadkowej. - Musimy trzymać się razem, wyciągnąć pozytywne wnioski z meczu z Chelsea i poprawić błędy. Myślę, że mamy dużą szansę na utrzymanie, bo jesteśmy silnym zespołem. Nasza sytuacja nie jest zła, ale musimy wygrać jeszcze kilka spotkań - kończy Bednarek.
ZOBACZ WIDEO Kapitalny powrót Sevilli! Pomógł piękny gol Stevena N'Zonziego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]