Policja bada sprawę napadu na piłkarza. Klub się broni: Prosimy, aby zachować umiar

Próba podcięcia gardła piłkarzowi przez kibica w B Klasie? Do takiego zdarzenia miało dojść w meczu LKS Ciechów - Piast Lutynia. Policja na razie nie potwierdza, ale i nie odrzuca możliwości użycia jakiegokolwiek narzędzia.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
rana piłkarza LKS-u Ciechów Facebook / Na zdjęciu: rana piłkarza LKS-u Ciechów

"Kibic gości który wbiegł na boisku chciał nie boimy się tego określenia dosłownie 'poderżnąć gardło' ostrym przedmiotem naszemu piłkarzowi, który stał i udzielał pomocy w tej chwili na murawie, oczywiście on również wylądował w szpitalu z rozciętą szyją. Nie mamy słów do tego co dziś stało się na naszym boisku, nie miało to nic wspólnego ze sportową rywalizacją, zostało popełnione przestępstwo a nasz kolega stracił zdrowie a mógł stracić nawet życie" - napisano na Facebooku LKS Ciechów.

Na miejsce została wezwana policja. Skontaktowaliśmy się z oficerem prasowym komendanta powiatowego policji w Środzie Śląskiej, aby dowiedzieć się, co ustalili funkcjonariusze.

- Według naszych ustaleń podczas meczu doszło do faulu i następnie do nieporozumienia pomiędzy zawodnikami. W efekcie tego na boisko wbiegł jeden z kibiców, który następnie uderzył zawodnika gospodarzy powodując pęknięcie skóry. W tej chwili policjanci ustalają okoliczności tego zdarzenia, starając się dotrzeć do świadków. Na razie nikt nie został zatrzymany. W zależności od ustaleń będziemy kwalifikować to zdarzenie - mówi WP Sportowe Fakty st. asp. Marta Stefanowska.

Kiedy pytamy o rzekomą próbę podcięcia gardła, Stefanowska odpowiada: - Nie mamy informacji o użyciu żadnego niebezpiecznego narzędzia, ale jak podkreślam: ustalamy dopiero okoliczności.

Wiadomo, że na miejscu nie było policji, która nie ma obowiązku zabezpieczać mecz tego typu, ale LKS Ciechów zarzeka się, że dostarczy do policji dowody.

Z kolei Piast Lutynia broni się i twierdzi, że żadne narzędzie nie zostało użyte. "W sieci pojawiło się wiele informacji o zaistniałej sytuacji, które muszą być wyjaśnione przez umocowane do tego instytucje. Awantura rozpoczęła się od faulu naszego zawodnika, za który słusznie otrzymał czerwoną kartkę. Po faulu na boisku pojawili się kibice gospodarzy, którzy zwyzywali naszych zawodników (głównie rasistowskimi obelgami). Pewnie cała sytuacja zakończyłaby się szybciej i nie w taki sposób, gdyby nie zawodnik LKS Ciechów z nr 16, który rzucił się na naszego zawodnika z pięściami i ponownymi wyzwiskami. Wtedy oskarżony kibic wbiegł na boisko i zaczął bronić zawodnika przed praktycznie całą drużyną z Ciechowa. Z relacji świadków wynika, że zawodnik z Ciechowa ma rozciętą brodę od uderzenia łokciem lub pięścią, oczywiste jest chyba również to, że gdyby jakiekolwiek narzędzie zostało użyte to jeden człowiek zostałby skatowany przez całą drużynę Ciechowa. Niestety mimo, iż zszedł o własnych siłach z boiska (do tego rasistowsko wyzywany za kolor skóry) to na stronie drużyny z Ciechowa, ktoś zamieścił inne informacje i mamy nadzieję, że zostanie to wyjaśnione przez policję. Nasz zawodnik sprawę skieruje do sądu za wyzwiska na tle rasowym. Do tego czasu prosimy o nierzucanie osądów przez osoby, które zajścia w ogóle nie widziały" - napisał Piast.

Głos w tej sprawie zajął również Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, który na Twitterze napisał wielkimi literami, że nie został użyty żaden nóż czy butelka.



ZOBACZ WIDEO Napoli bez zwycięstwa w Mediolanie. Donnarumma fantastycznie zatrzymał strzał Milika [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×