- Przez ponad rok, wierny rodzinnym tradycjom, trenowałem boks. Ale kiedy tylko dostałem w nos, to zalewałem się krwią. Krzywa przegroda sprawiła, że postawiłem na piłkę - powiedział 22-latek w rozmowie z "Super Expressem".
Dominik Hładun długo czekał na regularne występy w Lotto Ekstraklasie, lecz gdy w KGHM Zagłębiu Lubin zaczął pracować Mariusz Lewandowski, od razu postawił na młodego bramkarza, a ten odpłaca mu świetną postawą. Zagrał w dziewięciu ligowych potyczkach i aż sześciokrotnie zachował czyste konto.
Pięć lat trwało oczekiwanie Hładuna na grę w ekipie Miedziowych. - Cierpliwości nauczył mnie boks. W ringu trzeba umieć wyczekać na błąd rywala i zadanie rozstrzygającego ciosu - przyznał.
Dziś pięściarstwo 22-latek tylko ogląda. Kibicuje bratu Sebastianowi, który był czterokrotnym mistrzem Dolnego Śląska i brązowym medalistą mistrzostw Polski. Od niedawna walczy zawodowo.
ZOBACZ WIDEO FC Barcelona znów traci punkty. Rezerwowi nie dali radę Celcie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]