- Po wybudzeniu z narkozy Tomek czuje się coraz lepiej. Dostał środki przeciwbólowe i może normalnie funkcjonować. Klinika we Freiburgu to światowy standard i można powiedzieć, że nasz zawodnik trafił w dobre ręce - cieszy się Jan Zieleźnik, wieloletni rehabilitant drużyny z Zabrza, obecnie kierownik klubu ds. organizacyjnych.
Zieleźnik, dobrze znający język niemiecki, jest opiekunem Tomasza Zahorskiego i na każdym kroku służy mu pomocą. Obaj panowie wrócą do kraju w sobotę i napastnik Górnika będzie mógł powoli przymierzać się do rehabilitacji. W opinii lekarzy młody piłkarz już w lipcu powinien rozpocząć indywidualne treningi.
- Najważniejsze, że wszystko dobrze poszło. Zaczynam zdrowieć i już myślę o piłce - stwierdził Zahorski w rozmowie z oficjalnym serwisem Górnika.
O tym, że "Zahor" trafił we właściwe ręce, nie trzeba nikogo przekonywać. Ostatnio pacjentem kliniki dr Fassa był Łukasz Garguła, u którego przeprowadzono zabieg rekonstrukcji więzadeł krzyżowych. Z kolei Paweł Brożek wybierał się do Freiburga, ale skończyło się na leczeniu zachowawczym. Kolejnym gościem kliniki ma być inny gracz Wisły, Marcin Baszczyński.