W kadrze meczowej Piasta zabrakło Toma Hateleya, a już w przerwie z boiska zeszli Tomasz Jodłowiec i Martin Konczkowski. - Poprzedniej nocy i w ciągu tego dnia drużynę zaatakował wirus. Przez to wypadł nam Tom Hateley, a w przerwie musiałem zmienić Tomasza Jodłowca i Martina Konczkowskiego - wyjaśnił swoje decyzje Waldemar Fornalik.
Piast zagrał dwie różne połowy. W pierwszej było gorzej, aniżeli w drugiej po przejściu na ustawienie z trzema obrońcami. - Pierwsze 45 minut było takie sobie w naszym wykonaniu. Po przerwie przeszliśmy jednak na grę trójką w obronie i przyniosło to efekty. Pokazaliśmy niezłą grę z dobrym przeciwnikiem. W drugiej połowie przez wiele minut dyktowaliśmy warunki na boisku. W końcówce oddaliśmy inicjatywę Pogoni i mogło się to źle skończyć. Wyciągamy jednak dużo pozytywów z drugiej połowy i ustawienia z trójką w defensywie. Daje nam to sporo możliwości - skomentował trener Piasta. - Inny jest punkt zdobyty w wiadomych okolicznościach z Termaliką, a inny teraz z Pogonią - dodał.
Sporo kontrowersji wzbudziła sytuacja, po której pierwotnie sędzia wskazał na rzut karny po upadku Konstantina Vassiljeva. Po analizie VAR swoją decyzję zmienił. - Sędzia czy komentatorzy mówią, że nie widać pchnięcia. "Kostia" wygrał jednak pozycję i w tym momencie zostaje popchnięty. Mieliśmy szkolenie z VAR-u, i mówiono na nim, że jeśli arbiter nie potrafi stwierdzić przy analizie jaką decyzję powinien podjąć, to pozostaje przy pierwszej. Jest to bardzo duża kontrowersja. Poza tym było sporo sytuacji, kiedy nie korzystaliśmy z pomocy VAR-u. Mam na myśli gol Bruk-Betu ze spalonego, rzut karny w Zabrzu, którego nie było czy teraz brak karnego w meczu z Pogonią - przyznał szkoleniowiec gliwiczan.
- Skupiamy się na tym, co przed nami. Wiemy jakie mecze nas czekają, więc musimy być jak najlepiej przygotowani - podsumował Waldemar Fornalik.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko". #20. Marcin Animucki: Problemem na polskich stadionach jest pirotechnika
- Myślę, że dla obu stron ten mecz był ciężkim bojem. Kosztował on obie drużyny dużo wysiłku - rozpoczął swoją wypowiedź Kosta Runjaić, który był zadowolony z podziału punktów przy Okrzei. - Możemy przyjąć taki wynik. Naszym celem było pozytywne zaprezentowanie się i wywalczenie przynajmniej jednego punktu. W pierwszej połowie pokazaliśmy fantastyczny futbol. Jedyne, czego brakowało, to bramka.
- Po przerwie momentami nie graliśmy zbyt pewnie. Piast zmienił system gry i ruszył do przodu. Nie byliśmy w stanie się odpowiednio przegrupować do ustawienia Piasta i z drugiej strony go wykorzystać. Powinien był zajść proces dostosowania do przeciwnika i tego, co dzieje się na boisku - skomentował szkoleniowiec Portowców.
- Daliśmy z siebie wszystko. Zrobiliśmy sporo kilometrów i zasłużyliśmy na jeden punkt - przyznał Runjaić. - Życzę Piastowi wszystkiego dobrego. Jest to sympatyczna drużyna i jestem przekonany, że utrzyma się w Ekstraklasie - zakończył trener drużyny gości.