Wielka awantura na meczu juniorów. "Kibice bili i kopali piłkarzy po głowach"

Materiały prasowe / Tomasz Druciak / Awantura w meczu Piast Nowa Ruda - Bielawianka Bielawa
Materiały prasowe / Tomasz Druciak / Awantura w meczu Piast Nowa Ruda - Bielawianka Bielawa

- Sędziowałem 30 lat i takiej rozróby jeszcze nie widziałem - opowiada nam Andrzej Kaczmarek, który był arbitrem starcia juniorów Piast Nowa Ruda - Bielawianka Bielawa. W tym meczu doszło do wielkiej bijatyki. Wzywano policję.

Z całą pewnością sprawa nie miałaby takiego rozgłosu, gdyby jej na swoim profilu na Facebooku nie opisała drużyna Bielawianki Bielawa. I to w bardzo dosadnych słowach. "Juniorzy Bielawianki pobici w Nowej Rudzie! W 80. minucie meczu z KS Piast Nowa Ruda kibice wtargnęli na murawę i zaatakowali naszych juniorów, bili i kopali po głowach! Mecz bez sędziów i bez ochrony!" - napisali.

Dotarliśmy do arbitra spotkania, Andrzeja Kaczmarka, który ma za sobą 30 lat sędziowania nawet na poziomie III ligi. Potwierdził, że doszło do bójki. - Kluczowa była 89. minuta. Zawodnik gospodarzy przyblokował bramkarza przy próbie wybicia piłki i zanim zdążyłem odgwizdać faul, bramkarz uderzył rywala pięścią w twarz. I się zaczęło... Piłkarz od razu mu oddał, na boisko wbiegli wszyscy - mam na myśli obie ławki rezerwowych. Nie dało się tego opanować - relacjonuje Kaczmarek.

Nie potwierdza, że kibice wtargnęli na boisko. - Nie było kibiców. Jedynie z Bielawianki było dwóch chłopaków, ale oni nawet chyba nie wbiegali na boisko - twierdzi arbiter.

Inną wersję podaje matka jednego z zaatakowanych zawodników, która była na meczu razem z mężem. - Syna uderzył zawodnik, a kibic kopnął. Osobiście widziałam, jak czterech kibiców przeskakuje przez płot i dobiega do zawodników Bielawianki. Nie jestem w stanie wytłumaczyć takiego zachowania. Od kilkunastu lat jeżdżę na mecze syna i jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Trochę to smutne, że fajnie zapowiadający się mecz zakończył się w tak przykry sposób - opowiada matka prosząca o anonimowość. - Mąż chciał interweniować, ale zna przepisy i wie, że kibice mają zakaz wchodzenia na boisko. Mam nadzieję, że klub z Nowej Rudy zostanie w jakiś sposób ukarany - dodaje.

Zdjęcie jednego z pobitych piłkarzy Bielawianki zrobione dzień po meczu
Zdjęcie jednego z pobitych piłkarzy Bielawianki zrobione dzień po meczu

Kiedy mówimy jej, że według arbitra na murawę nie wbiegł żaden kibic, stwierdza, że pewnie każda ze stron będzie obstawać przy swoim. - Zawodnicy obu drużyn zachowali się nieprofesjonalnie, ale to kibice Nowej Rudy wtargnęli na boisko - dodaje z przekonaniem.

Inna osoba, która również prosiła o zachowanie anonimowości, powiedziała, że część piłkarzy już zmienionych w czasie meczu wzięła prysznic, przebrała się w swoje prywatne ubrania i mogła zostać po prostu pomylona z kibicami gospodarzy.

Za to w jednej sprawie obie strony konfliktu są zgodne: na miejscu pojawiła się policja. - Musieliśmy ją wezwać - przyznaje sędzia. - To, co się działo, jest nie do opisania. Sędziowałem 30 lat i to na wyższych szczeblach, gdzie grali seniorzy, i takiej rozróby jeszcze nie widziałem. Mówię panu, masakra - opowiada wzburzony Andrzej Kaczmarek.

Zdarzenia nie chce komentować trener Bielawianki. Oba kluby wydały oświadczenia. Na stronie Bielawianki czytamy: "Jednak to co dzieje się w 86. minucie przy miażdżącym natarciu Bielawianki nie powinno mieć miejsca na żadnym poziomie rozgrywkowym. Wszystko zaczyna się po faulu na Eliasiku. Dochodzi do kłótni, a za chwilę do kompletnej bójki obu drużyn, a na boisko z trybun wbiega na pomoc kilku krewkich kibiców gospodarzy atakując naszych zawodników. Sytuacja zrobiła się bardzo niebezpieczna, wobec powyższego trener naszego zespołu zarządził zejście do szatni. Na miejsce wezwano policję. Sędzia mimo, że w grze nie pokazał czerwonych kartek w protokole zanotował ich, aż trzy!!! W tym jedną dla naszego zawodnika. Sędzia słusznie nie wznowił już meczu. W protokole znalazł się zapis ze zdarzeń na boisku i informacja o wtargnięciu kibiców, którą potwierdził podpisem kierownik gospodarzy." [pisownia oryginalna]

Inaczej całą sytuację widzieli gospodarze, którzy napisali: "Zachowanie zawodnika, bramkarza drużyny Bielawianki, który rozpoczął całą bójkę pozostawia wiele do życzenia i proponujemy, zmienić dyscyplinę, najlepiej na jakieś sztuki walki. (...) Zawodnicy przebywający na boisku jak i rezerwowi skoczyli sobie do gardeł i doszło do bójki. Mecz został przerwany a po pewnym czasie wszyscy zeszli do szatni. Zachowanie zawodników z Bielawy, które można było zobaczyć i usłyszeć w szatni również pozostawia bardzo dużo do życzenia."

Mecz przerwano w około 90. minucie przy stanie 1:0 dla Piasta Nowa Ruda. Jak poinformował nas Filip Dębski z Komisji ds. Rozgrywek Gier i Komisji Dyscyplinarnej w Dolnośląskim Związku Piłki Nożnej, oba kluby mogą zostać ukarane obustronnym walkowerem. Niedawno doszło do bijatyki piłkarzy na poziomie B Klasy w meczu LKS-u Ciechów i Piasta Lutynia i tam DZPN zdecydował właśnie o obustronnym walkowerze.

Wciąż czekamy na oświadczenie policji ws. bijatyki w Nowej Rudzie.

ZOBACZ WIDEO Teodorczyk bez gola, Anderlecht oddalił się od tytułu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (35)
avatar
rogoMKS
26.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No i zaczęły się osobiste wycieczki rasowego lewaka. Ale czegóż innego można było oczekiwać. Oni tak mają. Zero argumentów, wielka i głośna gęba. Normalka. Jeszcze na matkę powjeżdżaj i już będ Czytaj całość
avatar
GMK36
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Dlatego powinna wrócić obowiązkowa służba wojskowa
wtedy moze pokolenie smartfonowe nabrało by troche pokory i szacunku 
avatar
marolstar
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Tatuś nie interweniował bo zna przepisy....no k...wa..on, był na meczu ekstraklasy czy na meczu jakiś dzieciaków ???? Rozumiem że zdrowie syna się nie liczy ??? Jakby mojego małego ktoś zaatako Czytaj całość
lord 123
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
4
5
Odpowiedz
Bezstresowe wychowanie, lewacki program w szkołach, zero zasad, honoru, uczciwości, wiary. Najlepszy kolor jest zielony zwłaszcza gdy ma kilka zer. 
avatar
Zdzisław Roman Walendowski
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zachowanie tych chłopaków odzwierciedla ich patologiczne wychowanie przez patologicznych rodziców,pewnie nie jeden ojciec lub matka ma takie akcje kilka razy w miesiącu.....dno dna!!!