Liverpool FC rozbił w pierwszym spotkaniu półfinałowym Ligi Mistrzów Romę aż 5:2. Angielski zespół imponował niezwykłą konsekwencją, z jaką wykorzystywał błędy w defensywie włoskiej ekipy. Po meczu trener Juergen Klopp nie ukrywał, że jest dumny z gry swojej drużyny, chociaż przyznał, iż spodziewał się zupełnie inaczej zorganizowanych przeciwników.
- Myśleliśmy, że będą grać innym systemem. Gra długimi podaniami za plecy obrońców całkowicie się jednak sprawdziła. Roma nie potrafiła sobie poradzić z naszą szybkością. Udało się nam strzelić kilka bramek, a mogliśmy zdobyć ich jeszcze więcej. Uważam, że chłopcy grali genialne spotkanie przez bardzo długi czas, nawet przez ostatnie kilkanaście minut, kiedy się cofnęliśmy - powiedział 50-latek.
Na konferencji Niemiec nie szczędził komplementów swoim piłkarzom. Najwięcej pochwał zebrał oczywiście strzelec dwóch goli, Mohamed Salah, jednak znaleźli się także inni, którzy zasłużyli na wyróżnienie.
- Byliśmy całkowicie solidni w obronie. Dejan Lovren zaprezentował się na poziomie klasy światowej. Był wyjątkowo dobry. "Mo" natomiast jest niesamowity. Gra wyjątkowy sezon. Jeśli uważacie, że jest najlepszy na świecie to po prostu o tym napiszcie - powiedział.
The Reds prowadzili w pewnym momencie już 5:0, ale w samej końcówce dali sobie strzelić dwie bramki. Te rodzą u rzymian nadzieję w rewanżu, bowiem w ćwierćfinale odrobili już podobną stratę z Barceloną. Po spotkaniu pojawiły się głosy, że szkoleniowiec gospodarzy niepotrzebnie nakazał przejście swoim podopiecznym do defensywy.
- Ten wynik jest o wiele lepszy, niż mogłem się spodziewać przed meczem. Jednak jeśli ktoś chce powiedzieć, że to mój błąd, iż straciliśmy dwa gole, ponieważ zmieniłem napastnika, nie mam z tym problemu. Gdybyśmy nawet wygrali 5:0, to również oznaczałoby dla nas wiele pracy, ponieważ Roma spróbowałaby wszystkiego, aby odrobić straty, tak więc to nie jest duża różnica - zaznaczył.
Były trener Borussii Dortmund przestrzegł także rywali, że nie mają co liczyć na podobną sytuację jak w starciu z Dumą Katalonii. - Nie chcę by zabrzmiało to jak ostrzeżenie, ale nie jesteśmy Barceloną - zakończył Klopp.
ZOBACZ WIDEO AS Roma rozmontowała obronę SPAL-u. Thiago Cionek nie uniknął błędu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]