[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] miał tym spotkaniem przekonać wszystkich, że to on jest najbardziej odpowiednią osobą do gry w roli środkowego napastnika Realu Madryt. Jeśli jednak ktoś sugerowałby się jedynie środowym meczem na Allianz Arena, jego kandydatura byłaby bardzo wątpliwa.
Polski napastnik nie pomógł Bayernowi Monachium, który przegrał 1:2 i bardzo ograniczył swoje szanse na awans do finału Ligi Mistrzów. W ciągu 90 minut miał trzy sytuacje do strzelenia bramki, jednak wszystkie zmarnował.
Niemieckie media surowo oceniły Polaka, podobnie jak uczynił to w pomeczowej rozmowie z dziennikarzami Oliver Kahn.
Legendarny bramkarz Bayernu uważa, że właśnie w takich spotkaniach Lewandowski powinien wychodzić przed szereg, brać ciężar gry na własne barki i decydować o losach drużyny. Jego zdaniem tego w środowy wieczór nie było.
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: zespół Jana Bednarka nie zatrzymał Chelsea, hokejowa akcja Girouda [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]
- Ma w klubie status najważniejszego piłkarza, jednak w takich meczach daje drużynie zdecydowanie za mało. Właśnie w takim spotkaniu powinien potwierdzić swoją klasę, ale tego nie zrobił - ocenił Niemiec na antenie telewizji ZDF.
Kahn docenił postawę gości, którzy nie grając w Monachium wielkiego spotkania, potrafili wygrać 2:1. - Byli zabójczo skuteczni, wręcz brutalnie wykorzystali wszystkie błędy Bayernu. W drugiej połowie pokazali najwyższą klasę - skomentował Kahn.
- Ostatnie miesiące w Lidze Mistrzów pokazują jednak, że nic nie jest stracone. Podobnie było rok temu, gdy po porażce u siebie w Madrycie Bayern walczył do końca o awans - podsumował.
Rewanż na Santiago Bernabeu odbędzie się 1 maja.
Proszę dziś obejrzeć sobie mecze ligi Europy i np. Porównać umiejętności czysto piłkarskie piłkarzy grających na pozycji Roberta np. Pana Grezzmana, Pana Laccazet Czytaj całość