Jak podopieczni Henryka Kasperczaka reagują na doniesienia o strajku w obozie ich najbliższego rywala? - Pan Goszczyński często jest dłużny graczom pieniądze. Składa sporo obietnic, a wywiązuje się z nich po kolejnych dziesięciu spotkaniach. Tam, brzydko mówiąc, są robione przekręty, chłopcy od kilku miesięcy nie widzieli pieniędzy na oczy. Wiem, co mówię, bo sam musiałem wielokrotnie upominać się o swoją wypłatę. Na szczęście wszystko zostało mi oddane i mam święty spokój. Na kłopoty najlepsza jest ogromna mobilizacja w drużynie. Właśnie w trudnych momentach udowadnia się, że nie jest się mięczakiem - powiedział Dawid Jarka na łamach oficjalnego serwisu Górnika.
W ekipie z Górnego Śląska panują bardzo bojowe nastroje. - Jeżeli my jako drużyna pokażemy zęby, a jestem pewien, że tak będzie, to zrobi się ciekawe widowisko. Dobrze wiemy, że każdy szykuje się na mecz z nami. Bogaty klub, sponsorowany przez firmę Allianz, jest łakomym kąskiem dla każdego przeciwnika z dolnych rejonów tabeli. Zajmujemy przedostatnią pozycję i teraz każdy chce, abyśmy właśnie my opuścili ekstraklasę. W przypadku naszego zwycięstwa łodzianie sami będą mocno zagrożeni, natomiast my będziemy na fali - dodał młody napastnik.
Jarka podchodzi do spotkania z ŁKS z dużą ambicją. - Chcemy wygrać, udowodnić wszystkim niedowiarkom, że nie jesteśmy zwykłą grupką ludzi, a Allianz też nie jest tutaj przypadkowo. Górnik to solidna drużyna. Zostały popełnione pewne błędy, ale po przyjściu trenera Kasperczaka wszystko na nowo odżyło. Szkoda, że sezon nie rozpoczął się w rundzie wiosennej, bo wtedy bylibyśmy na piątym miejscu - zakończył.
Mecz ŁKS Łódź - Górnik Zabrze rozpocznie się w sobotę o godz. 17.00. W tabeli ekstraklasy oba zespoły dzielą tylko cztery punkty.