Przed pierwszym meczem między Liverpoolem FC i AS Roma, fani włoskiego klubu zachowywali się bardzo agresywnie. Doszło do ataków na kibiców gospodarzy, w wyniku czego jeden z nich, 53-letni Sean Cox, trafił w stanie krytycznym do szpitala. Wciąż trwa walka o jego życie.
Jim Palotta, amerykański biznesmen włoskiego pochodzenia, który od 2011 roku rządzi klubem z Rzymu, nie krył rozczarowania.
- To są wspaniałe mecze, ale to nie jest sprawa życia i śmierci. To co dzieje się z Seanem Coksem to sprawa życia i śmierci. Naprawdę nie interesuje mnie wynik meczu. Mamy długą historię klubu i to, co się dzieje, to jest niszczenie tej historii, naszego dziedzictwa. Jestem tym zmęczony.
Palotta podkreślił, że sprawa dotyczy nie tylko Romy ale całego kraju. Zaznaczył, że władze powinny zrobić porządek z piłkarskimi chuliganami.
- Nasi kibice są najlepsi na świecie, ale garstka kretynów psuje nam reputację - mówił właściciel Romy. - To jest czas na zmiany w kraju i w Rzymie. To, co się wydarzyło, to zbyt wiele.
ZOBACZ WIDEO Klęska SSC Napoli we Florencji, Koulibaly z nieba do piekła [ZDJĘCIA ELEVENS SPORTS 1]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)