Jeszcze niedawno wydawało się, że US Palermo bez trudu awansuje do Serie A. Katastrofalna forma zespołu z Sycylii w ostatnich spotkaniach (tylko jedna wygrana na siedem meczów!) sprawia, że wysiłek całego sezonu może zostać zupełnie niespodziewanie zaprzepaszczony na finiszu.
W poniedziałkowy wieczór na Stadio Renzo Barbera bramki padały tylko podczas końcówki drugiej połowy. Wynik otworzył Antonio La Gumina, wpisując się na listę strzelców w 80 minucie gry. Za chwilę przeciwnicy dostali czerwoną kartkę i wydawało się, że w końcu nadejdzie upragnione przełamanie.
Nic z tego. Goście z Bari zdołali doprowadzić do remisu, kiedy na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry bramkę na wagę punktu zdobył Brazylijczyk Nene. I chociaż kończyli mecz w dziewiątkę to dowieźli korzystny rezultat do końca.
W ekipie gospodarzy wystąpiło dwóch Polaków. W podstawowej jedenastce znalazł się Radosław Murawski, który przebywał na murawie do 83. minuty. Z kolei Paweł Dawidowicz pojawił się na boisku w 73. minucie, zastępując Słoweńca Aljaza Strunę. Przemysław Szymiński nie znalazł się natomiast w kadrze meczowej.
Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Rosanero są na drugim miejscu w tabeli, jednak mają zaledwie "oczko" przewagi nad FC Parma i dwa nad Frosinone Calcio.
US Palermo - FC Bari 1:1 (0:0)
1:0 - Antonio La Gumina 80'
1:1 - Nene 89'
ZOBACZ WIDEO Klęska SSC Napoli we Florencji, Koulibaly z nieba do piekła [ZDJĘCIA ELEVENS SPORTS 1]