James Rodriguez wrócił do domu. Po 352 dniach ponownie zagrał na Santiago Bernabeu, gdzie święcił największe sukcesy w swojej karierze. Dwukrotnie wygrał Ligę Mistrzów oraz raz mistrzostwo Hiszpanii. Odszedł z Realu Madryt, bo nie mógł pogodzić się z rolą rezerwowego w najważniejszych meczach. Serce kazało mu zostać w Hiszpanii, a rozum odejść.
- To był mój dom, a do niego zawsze jest dobrze wrócić - podkreślał przed meczem. - Mam dobre odczucia wobec wszystkich ludzi z Realu. Myślę, że fani przyjmą mnie w bardzo dobry sposób. Na pewno nie muszę nikomu niczego udowadniać. Nie szukam zemsty - dodał Kolumbijczyk.
W środę chciał napisać wielką historię dla Bayernu Monachium. Od początku meczu był bardzo aktywny. Prostopadłymi podaniami szukał Roberta Lewandowskiego i Thomasa Muellera. Gołym okiem widać było, że to jemu na zwycięstwie zależy najbardziej.
James sprawy w swoje ręce wziął w drugiej połowie, w której strzelił gola na 2:2. Nie celebrował go. Uniósł ręce do góry i okazał szacunek dla kibiców Królewskich. Ci odwdzięczyli się mu wielkimi brawami.
James dostał brawa również kilkanaście minut później. Lekkiego urazu doznał Marco Asensio, który nie podnosił się z murawy. Bayern chciał kontynuować grę, jednak kiedy piłka trafiła do Rodrigueza, to ten momentalnie wybił ją na aut. Inni gracze Bayernu nie kryli rozczarowania, jednak 26-latek chciał być fair w stosunku do byłych kolegów z drużyny.
- Dziękuję kibicom za reakcję na moją bramkę i po mojej zmianie. Bardzo mi miło, że ludzie dobrze mnie wspominają, to znaczy, że dobrze tu grałem - mówił po spotkaniu pomocnik.
Latem 2017 roku Rodriguez został wypożyczony na dwa lata do Bayernu Monachium. Jest już pewne, że Kolumbijczyk pozostanie w Bawarii na dłużej. - Uważam, że to była cudowna operacja. Aklimatyzacja Jamesa przebiegła świetnie i daje on wiele drużynie. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Mamy opcję wykupu i ją wykorzystamy. Dziękujemy Ancelottiemu za ten transfer, jesteśmy z niego naprawdę szczęśliwi - mówi Karl-Heinz Rummenigge, prezes Bayernu.
W sercu Kolumbijczyka Real pozostanie jednak na wiele lat.
ZOBACZ WIDEO Popis Messiego, kosmiczna asysta Suareza. Barcelona mistrzem Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]