- Młodzież szczególnie w drugiej połowie pokazała, że jest dla nas światełko - szukał pozytywów po kolejnej porażce trener Ruchu Chorzów, Dariusz Fornalak. W środę Niebiescy po raz kolejny schodzili z boiska pokonani, przegrywając w Częstochowie z Rakowem 1:2.
W spotkaniu w składzie Ruchu pojawiło się kilku juniorów, którzy zaprezentowali się dużo lepiej niż we wcześniejszych spotkaniach bardziej doświadczeni koledzy. - Druga połowa pokazała, że młodzież mocno napiera i daje sobie radę. Wytrzymała presję, gdy przegrywaliśmy 0:2, a wiadomo jak jest u nas ostatnimi czasy, gdy przegrywamy. Wielki pozytyw dla nich, mam nadzieję, że się tym nie zachłysną, bo za trzy dni jest naprawdę bardzo ważny mecz - chwalił młodszych kolegów Jakub Kowalski.
Przed Ruchem w sobotę niezwykle prestiżowe spotkanie z walczącym o awans do Lotto Ekstraklasy GKS-em Katowice. Los sprawił, że najprawdopodobniej po derbach Ruch nie będzie już miał nawet matematycznych szans na utrzymanie w Nice I lidze. - Jeśli któryś z zawodników nie wie czym są derby, albo ich nie widział, to niech zobaczy nagranie i przygotuje się na to. Trzeba walczyć, biegać, grać na granicy faulu, a nieraz nawet ostrzej. Takich piłkarzy nam potrzeba. Jeżeli ktoś nie ma zamiaru tak grać w tym meczu, to trener zawsze mówi przed spotkaniem, żeby się zgłosić i podnieść rękę - stwierdził Kowalski, który wiosną należy do najjaśniejszych punktów słabego Ruchu. Warto dodać, że zawodnik do sezonu przygotowywał się z... GKS-em Tychy, rewelacją rundy wiosennej.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #22. Pawlak: Najbardziej zawodzi Lech. To jakaś katastrofa