Przyszłość Andresa Iniesty nadal jest niewiadomą. Hiszpan na pewno po zakończeniu sezonu odejdzie z FC Barcelona, ale wciąż nie ogłoszono jego nowego pracodawcy. Pewne jest, że Iniesta nie trafi ani do chińskiego Chongqing Lifan, ani japońskiego Vissel Kobe. Doświadczonym pomocnikiem interesują się za to kluby australijskie.
W swoich szeregach Iniestę widzieliby m.in. działacze Sydney FC. Informację o tym, że hiszpański piłkarz może trafić na Antypody podał prezes Australijskiej Federacji Piłkarskiej, David Gallop. - Nie podam nazwy żadnego klubu, ale wiem, że zespoły A-League wyraziły zainteresowanie. Iniesta będzie miał oferty z całego świata, ale nasza liga oferuje świetne warunki, a do tego dochodzi australijski styl życia. Widzieliśmy, że w przypadku gwiazd jak Alessandro Del Piero, była to atrakcja - przyznał działacz.
Zatrudnienie Iniesty wiąże się ze sporym obciążeniem dla budżetu klubu, który zdecyduje się go zatrudnić. - Wymagałoby to znacznej inwestycji, ale nasze kluby mają trochę funduszy. To mogą być dobrze wydane pieniądze - dodał Gallop.
Iniesta nie będzie kontynuował swojej kariery w Europie. 33-latek chce wyjechać do jednego z egzotycznych krajów. Sam zawodnik jest tajemniczy w sprawie swojej przyszłości. - Słyszałem doniesienia, że nie trafię do Chin, teraz mówią, że jedną z opcji jest Japonia czy Australia. Są do ustalenia drobne szczegóły, a ja postaram się wybrać najlepszą opcję. Wszystko ogłoszę w odpowiednim czasie - przyznał Iniesta.
Sydney FC to klub, w którym czołową postacią jest Adrian Mierzejewski. Według medialnych doniesień, Iniestą interesują się także działacze Melbourne Victory, Newcastle Jets i Western Sydney Wanderers.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #22. Pawlak: Najbardziej zawodzi Lech. To jakaś katastrofa