Ottmar Hitzfeld z Bayernem Monachium wygrał wszystko, co było do wygrania. Cały czas śledzi to, co dzieje się w jego zespole i był zaskoczony ostatnimi wydarzeniami związanymi z Robertem Lewandowskim, który rzekomo nie podał ręki Juppowi Heynckesowi.
Były trener widział całe zdarzenie w telewizji. - Byłem przerażony, kiedy zobaczyłem, jak Lewandowski zachował się wobec trenera. To normalna rzecz, trener zmienia zawodnika, ten schodzi, podaje mu rękę, a następnie koledze, który wchodzi w jego miejsce. Chodzi o szacunek dla szkoleniowca, a także do zmiennika. Tak wygląda zawodnik, będący częścią zespołu, a nie egoista jak Lewandowski - skrytykował Polaka w wywiadzie z serwisem Sport1.de.
- Każdy napastnik jest trochę egoistą. Musi zdobywać bramki, taka jest jego praca. Jednak Lewandowski tą sytuacją strzelił sobie w stopę. Jest krytykowany nie tylko na zewnątrz, ale teraz również w zespole - podkreślił Hitzfeld.
Były trener uważa, że takie zachowanie nie było godne zawodnika Bayernu Monachium. - To zdrowy i stabilny klub, w którym każdy ma szacunek do siebie nawzajem - dodał.
Warto podkreślić, że na powtórkach telewizyjnych jednak widać, że gdy Lewandowski schodzi z boiska, trener stoi niedaleko linii bocznej i trzyma dłonie w kieszeniach. Nie było tak, że wyciągnął rękę do Polaka, a ten zignorował taki gest.
Dyrektor generalny Bawarczyków Karl-Heinz Rummenigge przekonuje jednak, że Lewandowski na pewno zostanie na kolejny sezon, a martwić się o niego nie trzeba, bo Bayern ma z nim bardzo dobre stosunki.
ZOBACZ WIDEO Bayern wygrał, Lewandowski trafił, ale trener na podziękowanie nie zasłużył [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Przecież dość wyraźnie widać, jak trener niemiecki podniósł dłoń, a Lewandowski ją przy klepnął. Czy Wy jesteście niewidomymi?