Spektakularny samobój w Eredivisie. To mógł być gol-marzenie

Getty Images / Dean Mouhtaropoulos / Stijn Spierings
Getty Images / Dean Mouhtaropoulos / Stijn Spierings

W meczu Eredivisie między Spartą Rotterdam a FC Dordrecht, Stijn Spierings popisał się niesamowitym trafieniem z niemal 40-stu metrów. To mógł być gol-marzenie w jego wykonaniu. Problem w tym, że Holender strzelił bramkę samobójczą.

W 89. minucie spotkania FC Dordrecht - Sparta Rotterdam goście prowadzili 1:0 i byli na dobrej drodze do cennego zwycięstwa. Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem gospodarze, w niecodziennym stylu, wyrównali jednak stan meczu.

Wszystko za sprawą zawodnika Sparty - Stijna Spieringsa - który popisał się spektakularnym golem... samobójczym. Pokonał bramkarza swojej drużyny strzałem z 40 jardów (około 36,5 metra), nie dając mu żadnych szans na skuteczną interwencję. To mógł być gol-marzenie...

Spartę uratował Robert Muhren, który nadrobił błąd kolegi z drużyny. W ostatniej minucie spotkania strzelił bramkę, zapewniając gościom wyjazdowe zwycięstwo (2:1).

ZOBACZ WIDEO Kto trzecim bramkarzem na MŚ? "Pojedzie Białkowski, a powinien Skorupski"

Komentarze (3)
sebutza
12.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za amator pisze taki artykuł - "...nie dając mu żadnych szans na skuteczną interwencję..." - jakby wyciągnął ręce to by obronił. 
tula36
12.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
strzal strzalem ale co zrobil bramkarz!!chyba zaden sedzia na swiecie nie uznal by to za podanie by nie móc interweniowac rękoma!!!