To już pewne. Sandecja Nowy Sącz została pierwszym spadkowiczem z Lotto Ekstraklasy w obecnym sezonie. O degradacji beniaminka przesądziła sobotnia porażka 0:1 z Cracovią.
- Zadecydowała pierwsza połowa, która była słaba w naszym wykonaniu. Nie pokazywaliśmy nic na boisku, szczególnie w środku pola. Było to widoczne, że przegraliśmy w tej strefie boiska. Graliśmy bez werwy, bez odpowiedniej agresji. Wyglądało to źle - komentował po meczu obrońca Dawid Szufryn.
Kapitan biało-czarnych był szczególnie rozczarowany tym, jak łatwo przeciwnikom udało się strzelić gola. - Cracovia stworzyła pół sytuacji i zdobyła bramkę. Michał Helik ma niebywałe szczęście w tym sezonie. Niemniej my słyniemy z takich bramek, gdzie lubimy dawać takie prezenty przeciwnikom - dodał.
Warto zaznaczyć, że na początku drugiej części pojawił się promyk nadziei dla fanów drużyny z Małopolski. Strata gola i widmo powrotu do I ligi po niespełna roku pobudziło zawodników gospodarzy. Piłkarze z Nowego Sącza stworzyli sobie kilka dogodnych okazji, ale wszystkie zmarnowali, a najbardziej zabolał z pewnością niewykorzystany rzut karny przez Macieja Małkowskiego.
- Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu. W przeciągu dziesięciu minut powinno być 2 albo 3:1 dla nas, ale jak się nie wykorzystuje takich sytuacji, to nie ma co myśleć o utrzymaniu. Taka jest prawda - zakończył 31-latek.
ZOBACZ WIDEO Fulham Londyn przeważało, ale przegrało. Derby County bliżej awansu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]