Spotkanie ułożyło się pod dyktando bielszczan - komentarze po meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stal Stalowa Wola

Piłkarze ze Stalowej Woli wespół z trenerem Władysławem Łachem mieli podobne zdanie jeśli chodzi o przyczynę klęski w Bielsku-Białej. Głównym powodem porażki stalowowolan była według nich czerwona kartka, która jeszcze w pierwszej połowie obejrzał Abel Salami. Bielszczanie natomiast myślami są już przy innych meczach, które muszą wygrać by awansować do ekstraklasy.

Władysław Łach (Stal Stalowa Wola): Przyjmowałem ten mecz w spokoju. Wiedziałem, że kiedyś przyjdzie takie spotkanie że sobie nie poradzimy. Mieliśmy spore ubytki kadrowe, spowodowane zarówno kontuzjami jak i absencjami kartkowymi. Ta przebudowana drużyna miała zagrać dziś konsekwentnie taktycznie i do 26 minuty, kiedy graliśmy w komplecie, nasza gra była poprawna. Wiadomo, że zespół Podbeskidzia to jest czołowa drużyna naszej ligi, przegraliśmy ale dopiero drugi mecz na wiosnę. Chciało by się powiedzieć z kim Podbeskidzie ma wygrywać jak nie ze Stalową Wolą. Ja jednak jestem pełen wiary, że ta drużyna się odbuduje i będzie z najlepszymi walczyła o punkty. Drużynie z Bielska-Białej życzę awansu do ekstraklasy.

Tadeusz Krawiec (pomocnik Stali): Na pewno czerwona kartka ustawiła spotkanie, a nie mnie wyrokować czy ta decyzja była słuszna czy nie. Myślę, że jeżeli gralibyśmy w jedenastu Podbeskidzie nie grało by tak ofensywnie, a tak całe spotkanie ułożyło się pod dyktando bielszczan. Trener po pierwszej połowie powiedział nam w szatni, że tego spotkania nie trzeba wcale przegrać. Taktykę jaką przyjęliśmy po przerwie to zagrać defensywnie i z kontry. Dziś nam się nie udało, myślę, że Podbeskidzie wygrało zasłużenie. My mamy w środę ważniejszy mecz i nie ma co płakać nad tą porażką.

Bartłomiej Piszczek (obrońca Stali): Do momentu kiedy graliśmy w komplecie, Podbeskidzie nie stworzyło sobie sytuacji, mecz był wyrównany. Później niestety czerwoną kartkę dostał Abel i w kolejnym, chyba już w czwartym meczu, musieliśmy grać w dziesiątkę. Co do kartki - być może Salami dotknął piłkę ręką w polu karnym, ale pierwszej indywidualnej kary nie powinien dostać ponieważ był ewidentnie faulowany.

Marcin Brosz (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Wygraliśmy i w naszej sytuacji to jest najważniejsze.

Damian Świerblewski (pomocnik Podbeskidzia): Nie było to łatwe spotkanie. Ważne że strzeliliśmy trzy bramki, zagraliśmy na zero z tyłu, a kolejne trzy punkty mamy w środę za mecz z Kmitą Zabierzów. Liga gra między sobą a my będziemy mieli czas na odpoczynek, rekonwalescencję. Żeby awansować musimy po prostu wygrywać i nie oglądać się na innych - musimy wygrać wszystko co jest do końca. Pierwsza liga rządzi się takimi prawami, że tutaj nie ma meczy słabych, każdy mecz jest ciężki, my musimy dać w każdym z nich sto procent z siebie.

Łukasz Merda (bramkarz Podbeskidzia): Ułatwienie mamy takie że zdobywamy w środę komplet punktów nie wychodząc na boisko. Jedziemy do Jastrzębia również z zamiarem zdobycia kompletu punktów. Do wywalczenia awansu do ekstraklasy trzeba solidnie wygrywać, nie ukrywam że nasz zespół bardzo mocno o tym myśli.

Łukasz Matusiak (pomocnik Podbeskidzia): Stal przyjechała się do nas bronić. W pierwszej połowie było nam ciężko sforsować ich obronę, graliśmy zbyt wolno, szczególnie ja. W szatni padły ostre słowa, trener nas zrugał i w drugiej połowie ruszyliśmy, więc kwestią czasu było kiedy strzelimy bramki.

Komentarze (0)