Gliwiczanie w świetnym stylu zapewnili sobie utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Po bardzo dobrej grze rozbili oni Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 4:0. - Bardzo cieszymy się z tego, że w najważniejszym momencie udało nam się zagrać taki mecz. Strzeliliśmy w końcu kilka bramek, szczelnie i na zero z tyłu. Zaprezentowaliśmy się jak drużyna. Daliśmy z siebie wszystko i dziękujemy kibicom za super wsparcie, bo wygraliśmy ten mecz razem - powiedział Martin Bukata, pomocnik Piasta Gliwice.
Zawodnik przez dużą część sezonu leczył kontuzję. Ostatnio wskoczył jednak do pierwszego składu i nie zawodził. Z Termaliką dodatkowo strzelił przepiękną bramkę z dystansu, ściągając pajęczynę z bramki Dariusza Treli. - Przez dłuższy czas byłem kontuzjowany, ale cieszę się, że wróciłem, jestem zdrowy i pomogłem drużynie. Jestem bardzo szczęśliwy, że w takim momencie strzeliłem gola. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to moja bramka życia - przyznał Słowak. - Będziemy w szatni na pewno wszyscy się bardzo cieszyć - dodał.
Piast kontrolował całkowicie boiskowe wydarzenia. W Gliwicach były obawy czy zawodnicy udźwigną presję tego pojedynku. - Byliśmy skoncentrowani przez całe spotkanie, dlatego osiągnęliśmy taki wynik. Może w drugiej połowie Termalika trochę więcej grała piłką, ale dobrze się broniliśmy, a po dwóch kontrach dołożyliśmy kolejne bramki - cieszył się rozgrywający.
Czy ostatniej nocy podopieczni Waldemara Fornalika mogli bezproblemowo zasnąć? - Spaliśmy spokojnie. Wszyscy wyczekiwaliśmy tego meczu. Presja jakaś nam towarzyszyła, ale byliśmy pewni swoich umiejętności i wygraliśmy - spuentował Bukata.
ZOBACZ WIDEO Wyjątkowy mecz Juventusu. Koniec warty Gianluigiego Buffona [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]