Straciliśmy drugą bramkę jak frajerzy - komentarze po meczu Kolejarz Stróże - KSZO Ostrowiec

W ramach 29. Kolejki zmagań o mistrzostwo II ligi w grupie wschodniej podopieczni trenera Wiesława Wojno zremisowali 2:2 w Stróżach z miejscową ekipą Kolejarza, tracąc tym samym na rzecz Sandecji Nowy Sącz fotel lidera w rozgrywkach.

Wiesław Wojno (trener KSZO): Był to bardzo dramatyczny mecz i byliśmy blisko zwycięstwa, jednak uważam, że zabrakło nam koncentracji zarówno przy pierwszej jak i przy drugiej bramce. To było powodem, że zremisowaliśmy ten mecz. Zagraliśmy dwie różne połowy. Pierwszą połowę graliśmy tłamsząc przeciwnika na linii strefy obronnej. Stworzyliśmy trzy sytuację, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać,. W drugiej połowie brak koncentracji spowodował, że straciliśmy bramkę, jednak poszliśmy do przodu – odrobiliśmy to i nawet w końcówce wyszliśmy na prowadzenie. Niestety kolejny błąd spowodował, że spotkanie skończyło się remisem.

Krystian Kanarski (napastnik, kapitan KSZO): Dzisiaj można powiedzieć, że pracowaliśmy na całej długości i szerokości boiska. A dlaczego? Byliśmy zmotywowani po rozmowach z panem Bobkiewiczem i trzeba to powiedzieć. Mieliśmy po prostu obiecaną premię za zwycięstwo, a jak są premie to jest chęć i walka i myślę, że to było widać na boisku. Mogę jeszcze powiedzieć, że straciliśmy drugą bramkę jak frajerzy. Nie może drużyna KSZO Ostrowiec, która składa się z tak doświadczonych obrońców tracić tak *** frajerskich bramek. Niestety mecz obfitował w kartki, ale tak się gra na wsi - trzeba to zwycięstwo wydrzeć i nie jest to piękno piłki, tylko trzeba zasuwać. Myślę, że fajnie po dłuższej przerwie zagrał Marcin Rębowski, który zostawił na boisku dużo serca i zdrowia, zresztą jak i pozostali. Ale co z tego? Straciliśmy bramkę pod koniec i to jest największy ból. Sytuacja w tabeli trochę się skomplikowała, ale mamy teraz dwa mecze u siebie i nie wyobrażam sobie, żebyśmy tych spotkań nie wygrali. Jeśli wygramy te dwa mecze u siebie, to będziemy w I lidze.

Chciałbym jeszcze powiedzieć, że może inni ludzie w Ostrowcu - przedsiębiorcy, zapatrzyliby się na pana Cholewińskiego i Bobkiewicza i może też ktoś by nam ufundował jakąś premię. Nie mówię, że to miałyby być jakieś kolosalne pieniądze, ale takie coś zawsze cieszy.

Marcin Dziewulski (pomocnik KSZO): Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu, bo jesteśmy po prostu załamani tym faktem, że straciliśmy drugą bramkę po ogromnym zaangażowaniu i włożeniu tylu sił w ten mecz, gdzie z 0:1 wyciągamy na 2:1 i w końcówce tracimy bramkę ze stałego fragmentu gry. O pracy sędziego nie chciałbym się wypowiadać. Wszystko wskazuje na to, że mam naderwany mięsień dwugłowy uda, ale w poniedziałek muszę zrobić badania, po których wszystko się wyjaśni.

Mirosław Hajdo (trener Kolejarza): Tak jak powiedział trener Wojno, były to dwie różne połowy meczu. Pierwsza połowa z optyczną KSZO – nie będę liczył sytuacji dla gości, natomiast druga połowa była już dla nas, szkoda tylko, że niektórzy zawodnicy nie dorośli do tego, aby grać na poziomie drugiej ligi. Nie chciałbym przytaczać błędów bramkarskich, bo takie się przytrafiają. Wygrywamy wszyscy, jak i przegrywamy wszyscy, ale kiedy May możliwość wygrania meczu, to nie można popełniać takich błędów, jakie popełnili moi zawodnicy. Mecz, który mogliśmy przegrać, doprowadziliśmy do remisu i w końcówce mamy super sytuację z 7 metrów, a zawodnik kiwa się z własnym cieniem, dwoma obrońcami i ścianą, zamiast uderzać. Jeżeli w takich sytuacjach on będzie podejmował takie decyzje, to wyżej w piłce nie zagra. Myślę, że remis jest wynikiem sprawiedliwym w tym meczu, a pracy sędziego nie chciałbym oceniać, bo nigdy tego nie robię.

Adrian Bergier (pomocnik, strzelec bramki dla Kolejarza):Głupio straciliśmy bramkę. Trenera uczulał nas na stałe fragmenty gry, ale straciliśmy kolejną niepotrzebną bramkę, a mogliśmy to zwycięstwo dowieźć do końca. Dwie bramki strzelamy, dwie tracimy, ale nie jestem zadowolony, choć dobrze, że tak to się skończyło, bo po takiej porażce mielibyśmy kiepskie nastroje. Gdyby Sebastian Kurowski nie podpalił się i uderzył z pierwszej piłki, to może byłaby bramka i może byśmy ten mecz wygrali. Mamy nadzieję, że już do końca nie przegramy żadnego meczu i jeszcze będziemy się piąć w górę tabeli.

Krzysztof Lipecki (pomocnik Kolejarza): Graliśmy liderem i wiadomo było, że będzie to ciężki mecz. Jest to nasza strata dwóch punktów, bo KSZO nie miał za bardzo sytuacji, poza stałym fragmentem gry, po którym strzelił bramkę na 1:1. To było z naszej strony gapiostwo. Wiedzieliśmy, że są groźni, niestety nie udało nam się zapobiec stracie tych dwóch bramek. Na pewno mieliśmy więcej z gry, bo KSZO nastawił się na grę z kontry i udało im się strzelić na 2:1. Ważny jest ten punkt, bo mogliśmy również ten mecz przegrać. Jednak niedosyt pozostaje, bo mieliśmy jeszcze dwie okazje do zdobycia bramki, jednak napastnikowi w praktycznie dwóch "setkach" nie udało się zdobyć bramki. Szkoda, ale jak już powiedziałem, cieszymy się z tego punktu. Mecz był ostry i obfitował w kartki, ale tak się gra w piłkę.

Komentarze (0)