Napastnik spadkowicza, Sandecji Nowy Sącz zwrócił na siebie uwagę wielu klubów ekstraklasy. Jego zatrudnienie rozważano m.in. w Lubinie. Najbardziej zdeterminowana była Arka, a nie bez znaczenia jest osoba nowego trenera, Zbigniewa Smółki, z którym Kolew pracował w Stali Mielec.
Bułgar trafił do Polski wiosną 2017 roku, właśnie na Podkarpacie. Strzelił siedem goli w 14 meczach, przeszedł do Sandecji, gdzie wyróżniał się na tle przeciętnych kolegów. Statystyki nie powalają na kolana (32 mecze i siedem goli), ale beniaminek Lotto Ekstraklasy miał jedną z najgorszych formacji ofensywnych w kraju, nie wygrał spotkania przez kilka miesięcy.
Z Arką zwiąże się do 2020 roku, jego nowy klub zapłaci Sandecji ok. 100 tys. euro. W Gdyni będzie jednym z trzech napastników (obok Rafała Siemaszki i Macieja Jankowskiego).
Kolew rozpoczął serię transferów. Trener Smółka chciałby ściągnąć do Trójmiasta swoich dobrych znajomych z Mielca. Kolejnymi mogą być Michał Janota i Maksymilian Banaszewski. Arka interesuje się też bramkarzem Puszczy Niepołomice, Marcinem Staniszewskim.
Drużynę opuścili już Mateusz Szwoch (Wisła Płock) i Michał Marcjanik (Empoli). Nowe umowy podpisali Pavels Steinbors, Dawid Sołdecki, Jankowski i będący na celowniku zagranicznych klubów Damian Zbozień.
ZOBACZ WIDEO Kownacki założył się z Lewandowskim. "Robert przegrał, ale nie zrobił pompek"