Ta informacja spadła na kibiców Realu Madryt jak grom z jasnego nieba. 31 maja Zinedine Zidane ogłosił, iż kończy przygodę z Królewskimi. - Nie jestem przekonany, czy byśmy dalej wygrywali. Ja jestem zwycięzcą. Nienawidzę porażek. Uważam, że zespół musi wygrywać, ale potrzebuje do tego zmian - mówił na specjalnej konferencji prasowej.
Już dzień później pojawiła się informacja, iż Zidane może przejąć reprezentację Kataru, gdzie inkasowałby 50 mln euro rocznie! W ostatnich dniach francuski szkoleniowiec ponownie zagrał głos na temat swojej przyszłości.
- Teraz zrobię sobie przerwę od trenowania. Nie wiem, co będzie po jej zakończeniu, bo w ostatnim czasie najważniejszym wydarzeniem dla mnie było podjęcie decyzji, o której już wiecie. Moja przyszłość? Jeszcze się przekonamy - powiedział Zidane.
Raczej wykluczone jest, że po mistrzostwach świata w Rosji przejmie reprezentację Francji. - Kontrakt z Didierem Deschampsem obowiązuje co najmniej do 2020 roku – ogłosił prezes francuskiej federacji piłkarskiej Noel Le Graet. - Nie mam problemów z Zidane'em, chętnie się z nim spotkam, ale na pewno nie będziemy rozmawiać o jego możliwej pracy z kadrą - dodał.
Zinedine Zidane został trenerem Królewskich w styczniu 2016 roku. Zastąpił na stanowisku Rafę Beniteza. Trzy razy z rzędu wygrał z Los Blancos Ligę Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Litwa. Maciej Rybus: Mamy przygotowane dwa ustawienia. Teraz decyzja przed trenerem