Po raz ostatni w pucharach Górnik Zabrze grał w 1994 roku. Wielu zawodników z kadry śląskiego klubu nie było wtedy na świecie. Teraz staną przed szansą napisania nowej historii. Po udanym poprzednim sezonie, gdy Górnik walczył o ligowe podium, apetyty zabrzan rozbudziły się. 14-krotni mistrzowie Polski są faworytem rywalizacji z Zarią Balti, która walczy o utrzymanie w mołdawskiej ekstraklasie.
Gdy Górnik po raz ostatni grał w europejskich pucharach w Polsce pokazano pierwszy odcinek "Familiady", Edyta Górniak zajęła drugie miejsce w konkursie Eurowizji, nastąpiła denominacja złotego, a Aleksandr Łukaszenka został prezydentem Białorusi. Od tego czasu zabrzański klub przeszedł długą drogę. Od byłego mistrza, po pogrążony w kryzysie klub, który dwukrotnie spadał z elity, aż po ubiegły sezon, gdy był rewelacją rozgrywek.
W Zabrzu wszyscy czekają na mecz w europejskich pucharach. Mimo sezonu urlopowego na trybunach zasiądzie ponad 15 tysięcy kibiców, a nie jest wykluczone, że Arena Zabrze wypełni się po brzegi. - Długo czekaliśmy na to spotkanie. Cały region oczekuje na mecz z Zarią. Spotkanie cieszy się dużym zainteresowaniem kibiców. Jest duży optymizm i wielka wiara. Zdajemy sobie sprawę, że mamy nowy zespół i możemy popełnić błędy. Jestem przekonany, że zaangażowaniem i wolą walki wszystko nadrobimy - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.
Zaria teoretycznie nie jest wymagającym rywalem. W zeszłym sezonie zajęła piąte miejsce i w pucharach gra tylko dlatego, że jeden z rywali postanowił zrezygnować z występów w Europie. W dodatku w tym sezonie mołdawski zespół walczy o utrzymanie w swojej lidze. Sztab szkoleniowy Górnika obserwował ostatnie mecze rywali i wyciągnął wnioski. Dla trenera Brosza najważniejsza jest jednak gra jego piłkarzy.
ZOBACZ WIDEO Cristiano Ronaldo: A na końcu jest Juventus Turyn. Zapomnieć o łzach
- Znajomość wartości zespołu, z którym się zmierzymy jest ważna. Kluczem do tego meczu jesteśmy jednak my. Musimy być do spotkania przygotowani pod każdym względem. Informacje o przeciwniku i jego zawodnikach pomagają, ale to tylko część przygotowań. Musimy zrealizować to, co sobie zaplanujemy. Chcemy narzucić nasz styl gry, szukać sytuacji bramkowych i grać bardzo konsekwentnie na zero z tyłu - ocenił Brosz.
Górnik rozgrywki ligowe zainauguruje dopiero 22 lipca, gdy będzie po dwumeczu z Mołdawianami. Póki co jednak nikt w Zabrzu nie myśli o meczu Ekstraklasy przeciwko Koronie Kielce. - Teraz myślimy tylko o meczu z Zarią i do niego się przygotowujemy. Na ligę przyjdzie czas - stwierdził trener.
Mecz Górnika z Zarią rozegrany zostanie 12 lipca, a jego początek zaplanowano na godzinę 20:00. Rewanż odbędzie się 19 lipca w Kiszyniowie.