Bramkarz Legii Warszawa, Arkadiusz Malarz, przeżywa bardzo trudne dni. Zawodnik poinformował właśnie na Twitterze o stracie ojca.
Dziś odszedł moj Tata, Moj Autorytet nie mógł wytrzymać długo bez Mamusi, Teraz są razem i znów Szczęśliwi. Dziękuje Tato za wszystko . Kocham Cię . Do Zobaczenia Tato i Mamo . Proszę o modlitwę za moich Rodziców .
— Arkadiusz Malarz (@ArkadiuszMalarz) 15 lipca 2018
Dla piłkarza to kolejny cios. Kilka miesięcy temu zmarła mama i teściowa piłkarza. Z obiema był bardzo związany. W wywiadzie dla serwisu WP Sportowe Fakty mówił: "Po śmierci moich mam, bo moją teściową - nie lubię tego słowa - również nazywałem mamą i tak ją traktowałem, opuściłem tylko jeden trening, w czasie gdy był pogrzeb. Wiedziałem, że jeśli zostanę w domu, to się to dla mnie źle skończy. Muszę trenować i one też zawsze sobie tego życzyły, żebym nie odpuszczał. One mnie w tym sezonie bardzo wspierały, czułem to. Ktoś powie może, że "Malarz głupi jesteś, nie ma czegoś takiego", ale ja w to wierzę. Jestem człowiekiem wierzącym i to mi pomaga, może przez to też tak się dobrze czuję. To pewnie irracjonalne, ciężko to wytłumaczyć, ale często jeżdżę do nich na groby, rozmawiam z nimi i to mi dodaje sił".
Trzymaj się Arek!
I tego panie Arku zycze. Bo tak naprawde nigdy nic sie nie konczy... dopoki pamietamy...wierzymy.
[*] Czytaj całość