Każdy Koreańczyk musi wypełnić 21-miesięczny nakaz odbycia służby wojskowej przed ukończeniem 28. roku życia. Heung-Min Son mógłby tego nie robić, jeśli wywalczyłby jakiś sukces w dużej imprezie sportowej.
Jeżeli piłkarz poszedłby do wojska, mógłby co prawda grać w piłkę, ale w Korei. Odczułby również to jego portfel. Aktualnie w Tottenhamie zarabia około 60 tysięcy funtów tygodniowo, a w wojsku dostawałby 130 funtów miesięcznie.
Turniejem ostatniej szansy, który pozwoli Sonowi uniknąć służby, są igrzyska azjatyckie, które odbędą się w Indonezji. W przypadku wygranej cała drużyna zyska zniesienie obowiązku pójścia do wojska. Zadanie nie jest niewykonalne, Koreańczycy bronią bowiem tytułu. Przed czterema laty Sona nie było w składzie.
Jeśli rezultat nie ułoży się po myśli Heung-Min Sona, a Koreańczyk trafi do wojska, bardzo mocno odczuje to Tottenham Hotspur, którego Son jest jedną z gwiazd. W minionym sezonie napastnik w klubowych rozgrywkach strzelił 18 bramek.
Na razie na czas igrzysk azjatyckich piłkarz opuści cztery kolejki Premier League.
ZOBACZ WIDEO Problemy triumfatorki juniorskiego Wimbledonu przed turniejem. Świątek: W Polsce nie ma warunków