Szymon Pawłowski: Obyśmy wygrali z Koroną

Miedziowi wciąż zajmują pozycję wicelidera i są o krok od bezpośredniego awansu do ekstraklasy. Najskuteczniejsza drużyna I ligi w sobotę pokonała na wyjeździe Motor Lublin 2:1 i ma na swoim koncie już 58 strzelonych goli.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Wyróżniającą się postacią w pojedynku z Motorem był Szymon Pawłowski. Strzelił on pierwszą bramkę, a przy drugiej obsłużył świetnym podaniem Dawida Plizgę. Choć KGHM Zagłębie już od 22. minuty prowadziło 2:0, to zwycięstwo nie przyszło tak łatwo, jak można by się spodziewać i lubińscy kibice do końca musieli drżeć o wynik. - Czasami tak się zdarza. Było to bardzo ciężkie spotkanie. Warunki boiskowe też były trudne - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wyjaśnia 4-krotny reprezentant Polski.

Miedziowi drugi raz z rzędu mieli problemy z niżej notowanym przeciwnikiem, zrehabilitowali się jednak za środową porażkę z Wartą Poznań 1:2. - Warta w tej rundzie zdobyła najwięcej punktów ze wszystkich drużyn. Jest na fali, gra dobrze. Aczkolwiek my mieliśmy 10 sytuacji, których nie wykorzystaliśmy, a Warta miała 3, z których strzeliła dwie bramki - zauważa 22-letni pomocnik Zagłębia.

Obecnie podopieczni Oresta Lenczyka mają 5 punktów przewagi nad Podbeskidziem i Koroną. Na zakończenie 31. kolejki Znicz Pruszków zmierzy się z Górnikiem Łęczna i jeśli zwycięży, wówczas zbliży się do Zagłębia na 3 punkty. - Przed nami jeszcze 3 kolejki, więc za wcześnie, żeby świętować. Teraz mamy ciężkie spotkanie z Koroną u siebie. Obyśmy wygrali i zapewnili sobie awans do ekstraklasy - kończy Pawłowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×