Juergen Klopp skrytykował styl gry Sergio Ramosa. "Brutalny i bezwzględny"

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Juergen Klopp
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Juergen Klopp

Juergen Klopp po raz pierwszy zabrał głos o grze Sergio Ramosa w finale Ligi Mistrzów. Hiszpański defensor sfaulował Mohameda Salaha i wykluczył go z gry. - Jest brutalny i bezwzględny - przyznał niemiecki szkoleniowiec.

W finale Ligi Mistrzów Liverpool FC przegrał z Real Madryt 1:3. Od 31. minuty angielski klub grał bez Mohameda Salaha, który po faulu Sergio Ramosa doznał kontuzji barku. Bez Egipcjanina Liverpool FC nie był tak groźny w ofensywie. Uraz był na tyle dotkliwy, że pod znakiem zapytania stanął występ Salaha na mistrzostwach świata.

Menedżer Liverpool FC przez kilka tygodni nie komentował tej sytuacji. Gdy już postanowił to zrobić, to nie pozostawił na Ramosie suchej nitki. - Jeśli oglądasz powtórki i nie jesteś kibicem Realu Madryt, to uważasz, że to był bezwzględny i brutalny faul. Ramos powiedział później wiele rzeczy, które mi się nie podobały. Mówił, że to było normalne. Nie, to nie było normalne - przyznał Juergen Klopp.

- Rok wcześniej Ramos był odpowiedzialny za czerwoną kartkę dla Juana Cuadrado. Akceptujemy, że używa się każdej broni, by wygrać mecz. My jednak nie gramy w tym stylu. Jesteśmy agresywni, ale zawsze w zgodzie z przepisami - dodał szkoleniowiec.

Klopp nie ukrywa żalu do piłkarzy Realu Madryt. Wcześniej mówił o agresywnej grze wobec Lorisa Kariusa, który w wyniku uderzenia łokciem doznał wstrząśnienia mózgu. W trakcie meczu bramkarz popełnił kilka błędów, które drogo kosztowały angielski zespół.

ZOBACZ WIDEO Demolka! Girona FC nie miała litości dla Melbourne City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (4)
avatar
Wiesiek Kamiński
29.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ramos wielki piłkarz,wielkie osiągnięcia !... 
avatar
Manuel
28.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
avatar
Naps
28.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
uderzenie łokciem musiało być bardzo mocne w takim razie, skoro Karius do tej pory popełnia błąd za błędem ;-)